Żyjemy oczywiście w XXI wieku, w rozkwicie nauki. Ale nauka jest jakoś słaba w nawozach do ogórków, nie potrzebujemy azotanów, prawda?
Lepiej nakarmmy je czymś tradycyjnym, na przykład drożdżami.
Dawno się do nich przerzuciłam, żyję i cieszę się. Doskonała organiczna, optymalny skład, niska cena.
Cóż, co tam jest, ta paczka szybko działających drożdży? Dziesięć rubli?
Więc bierzemy tę torebkę drożdży, jest około łyżki stołowej, na opakowaniu jest napisane 11 gramów.
To około 8-10 gramów i potrzebuję tego, biorę całą torbę. Hoduję w letniej wodzie, nie wyższej niż 40C.
Rozprowadzam tam też dwie łyżki cukru, żeby drożdże miały coś do jedzenia i zostawiam do fermentacji.
Jak tylko płyn się spieni, uzupełniam go czystą wodą do objętości 5 litrów i zostawiam na dzień do całkowitej fermentacji w ciepłym miejscu.
Okazuje się idealnie, aby wieczorem przygotować top dressing. Następnego wieczoru, gdy słońce zaszło, ogórki można już nakarmić.
Roztwór należy rozcieńczyć około jeden na dziesięć, wystarczy wlać litrowy słoik do wiadra i uzupełnić tą samą ciepłą wodą.
Zużycie – od około litra do trzech na każdy korzeń, w zależności od tego czy są to rośliny młode czy już owocujące.
Idealnie przed podlaniem gleba została nawożona popiołem, kompostem lub humusem, aby drożdże przetworzyły je na związki dostępne dla rośliny.
Dzięki temu odżywianiu ogórki są nasycone wszystkimi niezbędnymi elementami. W końcu drożdże to zasadniczo grzyby, choć małe.
Zawierają absolutnie wszystkie składniki niezbędne dla rośliny oraz w przystępnej formie. Więc nasze łóżka owocują jak szalone. Nawet sąsiedzi będą mieli dość.
Dbanie o ogórki w czerwcu. Nieoczekiwane wskazówki dla ogrodników
Przepis na letni winegret ze świeżym ogórkiem i kapustą
Jak prawidłowo sadzić ogórki w gorących trocinach, aby uzyskać wspaniałe zbiory