„Wielokrotnie mówiłam rodzicom, że mojej rodzinie przydałoby się więcej metrów kwadratowych. A oni udają, że tego nie rozumieją”

Krzysztof i ja pobraliśmy się sześć lat temu. Teraz znów jestem w ciąży, a mój najmłodszy syn właśnie rozpoczął naukę w pierwszej klasie.

Mam nadzieję, że tym razem poród będzie szybki i bezbolesny.

Z nostalgią wspominam moją pierwszą ciążę. Wtedy myślałam, że nigdy nie odważę się urodzić po raz drugi.

Ale z biegiem czasu pamięć wymazuje wszystkie negatywne i pozostają tylko przyjemne chwile.

Chociaż w rzeczywistości wychowywanie dziecka to nie tylko szczęście i radość, ale także odpowiedzialność i ogromne wydatki.

Ponieważ mieszkamy w jednopokojowym mieszkaniu na obrzeżach miasta, mamy ciągłe problemy z brakiem przestrzeni osobistej i niewygodnymi dojazdami do pracy lub do rodziców.

Ze względu na brak czasu i możliwości opieki nad dwójką dzieci jednocześnie, zaczęliśmy zostawiać naszego najstarszego syna z dziadkami.

Nawiasem mówiąc, mieszkają oni w prywatnym domu. Mają własny teren wokół domu i mały park w pobliżu.

Zamiast wymieniać się z nami nieruchomościami, moi rodzice postanowili cieszyć się luksusowym życiem na starość.

Wielokrotnie wspominałam, że mój mąż i ja marzymy o wiejskim domu, ponieważ byłoby to niezwykle wygodne dla mnie i moich dzieci.

Ale czy moją matkę to obchodzi? Przecież nie zrezygnuje ze spotkań z przyjaciółmi i śniadań we własnym ogrodzie! Czy to dobrze, że nie mam się gdzie podziać w czterech ścianach z jej wnukami?

Nie chcę, żeby moje trzecie dziecko cierpiało w jednopokojowym mieszkaniu, w którym nie ma spokoju. Jak my się tam wszyscy razem pomieścimy?

Ale moi teściowie nie są lepsi. Sprzedali samochód i postanowili wydać pieniądze na wakacje. Wyobrażasz sobie?

Mogli dać je swojemu jedynemu synowi, który ma rodzinę i ciężarną żonę! Uznali jednak, że moi rodzice powinni nam pomóc, bo są bogatsi.

Okazało się więc, że nie było nikogo, kto mógłby nam pomóc. Może nie jesteśmy sierotami, ale nie dostaniemy naszego spadku.

„Mogliście poczekać, mieliśmy umowę. Gdybyśmy kupili domek letniskowy, mielibyśmy dziecko, ale zawiodłeś nas wszystkich”: powiedziała teściowa synowi

„Kiedyś mój mąż poprosił mnie, żebym pozwoliła jego szwagierce zostać w moim mieszkaniu: od razu poczułam, że to nie skończy się dobrze”

„Kiedyś Lisa przyjechała do wioski teściowej i zabrała dwie torby ziemniaków bez pozwolenia i ostrzegła ją, że wróci: współczuję mojej teściowej”