Moja córka zadzwoniła w tym tygodniu i mówi: mamo, czy nie masz nic przeciwko, jeśli przeprowadzę się do Ciebie na kilka tygodni? – opowiada pięćdziesięcioletnia kobieta. – mówię — tak, oczywiście, że nie mam nic przeciwko, zapraszam.
Najwyraźniej znowu przyjedzie teściowa! A nasza Polinka ucieka do nas… To znaczy goście przyjeżdżają do niej do domu, a ona — z domu…
– No cóż … Teściowa jest naprawdę trudną osobą! Nie da się z nią dogadać. Polina nawet nie próbuje. W przeddzień przyjazdu matki Władimira spakowała walizkę — i do nas.
Mieszka tu też dużo osób, w jednym pokoju chora babcia, w drugim my z ojcem, w trzecim — młodsze bliźniaczki, studentki. Jednak tutaj przynajmniej wszyscy – to bliskie osoby! Nikt się z nikim nie kłóci …
– Rozumiem … Czy teściowa przyjeżdża do syna bez zaproszenia?
– Właściwie przyjeżdża do swojego mieszkania! – Pochodzi z Iżewska. Po szkole zięć dostał się na Uniwersytet w Moskwie.
Cóż, jego rodzice postanowili kupić maleńkie jednopokojowe mieszkanie na osiedlu. Oczywiście kupili go na siebie.
Wołodia mieszka tam od pierwszego roku studiów…
… Teraz Władimir ma już trzydzieści lat. Ukończył studia dawno temu, pracuje. W tym samym mieszkaniu, do którego klucze wręczyli mu rodzice, na własne pieniądze zrobił porządny remont, kupił nowe meble i sprzęt AGD.
Dwa i pół roku temu Władimir ożenił się z Poliną i teraz mieszkają razem w tym mieszkaniu. Oszczędzają, żeby kupić większe mieszkanie, ale trzeba jeszcze długo czekać.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie regularne wizyty matki Władimira.
Właściwie zaczęła przyjeżdżać do Moskwy dwa lub trzy razy w roku, kiedy jej syn był jeszcze studentem. Przywoziła mu domowe jedzenie, ciasta, wybierała się na spacer po stolicy.
Tutaj, w Moskwie, mieszka jej przyjaciółka z młodości, z którą spotyka się podczas każdej wizyty.
Niedawno teściowa zaczęła odwiedzać również lekarzy w Moskwie na polecenie znajomej. W efekcie jej wizyta trwa trzy tygodnie, a nawet miesiąc.
Nigdzie się nie spieszy. Od dawna nie pracuje. Jej mąż jest w domu, ale chyba są po prostu szczęśliwi, mogąc odpocząć od siebie …
Podczas gdy Władimir mieszkał sam, oczywiście z wizytami matki nie było żadnych problemów. Władimir spał na dmuchanym materacu, a jego matka na sofie.
Wraz z pojawieniem się Poliny w jego życiu wszystko stało się nie takie łatwe i proste. Życie we troje przez dość długi czas jest trudne. Poza tym teściowa bezceremonialnie krytykuje, narzuca swój punkt widzenia.
Jednocześnie teściowa zdaje się nie dostrzegać niedogodności związanych z jej pobytem.
– W ogóle jej nie rozumiem!.
– Wie, że syn nie jest teraz sam, ma żonę. Polinka zaczęła teraz do nas przyjeżdżać – to też nie dobrze. Syn też nie jest zbyt zadowolony z takich wizyt matki, ale nie może powiedzieć ani słowa, gdyż mieszkanie należy do niej…
Czy teściowa naprawdę jest potworem? Cóż, kupiła mieszkanie, oddała dla syna. Jednak syn ma teraz rodzinę. Żonę, która mu odpowiada. W mieszkaniu nie ma miejsca dla gości.
A może to wina jej syna? Jest dorosły, ma wykształcenie, pracuje, czyżby nie potrafił kupić własne mieszkanie? Matka mogłaby wynajmować komuś, to jej sprawa, a on do tego przyprowadził swoją żonę …
Może Polina nie wygląda zbyt dobrze? Przyszła na gotowe, ma się uśmiechnąć i dziękować, a nie chować się pod skrzydłami matki.
O tym, jak teściowa trafiła do szpitala z powodu choroby serca, a wróciła z noworodkiem