56-letni Brytyjczyk dowiedział się, że wychował się w rodzinie zastępczej i postanowił dowiedzieć się prawdy o swoich prawdziwych krewnych, zrobiwszy test DNA.
Mężczyzna był bardzo zaskoczony, gdy dowiedział się, że przez cały czas bracia i siostry mieszkali zaledwie dwa kilometry od niego, ale nawet oni nie potrafili wytłumaczyć uczynku matki.
Simon Jeffrey z Wielkiej Brytanii był zaskoczony, gdy dowiedział się, że ma rodzinę, o której nigdy nie podejrzewał.
Dzieciństwo Simona nie było łatwe, ponieważ w 1963 roku znaleziono go w drewnianej skrzynce obok damskich toalet publicznych. Był wtedy noworodkiem. Dobrzy ludzie zabrali chłopca do miejscowego szpitala, gdzie opiekowali się nim lekarze.
Simon został wkrótce adoptowany przez przybranych rodziców, którzy wychowali dziecko i pomogli mu otrzymać wykształcenie. Po śmierci rodziców Simon, który był teraz 56-letnim mężczyzną, zaczął wątpić w historię swojego pochodzenia.
Po przejrzeniu dokumentów rodzinnych Jeffrey znalazł wycinki z gazet, w których zobaczył samego siebie, gdy był dzieckiem.
„Uświadomiłem sobie, że zostałem wyrzucony. Oczywiście byłem zszokowany, ale bardzo chciałem poznać prawdę” – powiedział Simon.
Aby dowiedzieć się wszystkiego, mężczyzna zwrócił się do organizatorów brytyjskiego programu telewizyjnego „Long Lost Family”, którego eksperci postanowili pomóc Jeffreyowi.
„Myślałem, że mama zdecydowanie chciała, żeby mnie znaleźli. Jestem pewien, że mnie kochała, ale z jakiegoś powodu nie miała innego wyboru” – powiedział Simon.
Przy pomocy organizatorów programu Jeffrey zrobił test DNA, którego wyniki go zaskoczyły. Okazało się, że Simon był jednym z siedmiorga rodzeństwa, które dorastało dwa kilometry od miejsca, w którym pozostawiono noworodka.
Dwóch braci i matka mężczyzny już zmarli, a inni członkowie rodziny chętnie zgodzili się nawiązać bliższy kontakt z krewnym.
„To jest nasz młodszy brat i jestem pewna, że będziemy jedną szczęśliwą rodziną. Jeśli chodzi o uczynek mojej matki, myślę, że miała depresję poporodową.
Miała już sześcioro dzieci i prawdopodobnie po prostu nie mogła sobie z tym poradzić” – powiedziała siostra Simona, Christina.
Tak czy inaczej, Simon jest szczęśliwy, że znalazł rodzinę.
Bogaty ojciec chciał pokazać swojemu synowi, jak żyją biedni ludzie, a otrzymał ważną lekcję