We wsi Romanowo, powiat zielenogradski, znajduje się jezioro.
Z reguły zimą to ulubione miejsce wypoczynku miejscowej młodzieży. Chłopcy często grają tutaj w hokeja, a dziewczyny jeżdżą na łyżwach.
Jak powiedział Andrzej Tokarsky, on i chłopaki mieli grać w hokeja. W ich towarzystwie był Igor, który niedawno skończył zaledwie osiem lat.
W pewnym momencie matka zawołała go do domu, a chłopiec, aby skrócić ścieżkę, postanowił nie omijać jeziora, tylko przeszedł przez trzcinę.
To w tym miejscu był bardzo cienki lód i Igor spadł. Andrzej bez wahania rzucił się na pomoc.
„Cóż, wypchnąłem go, a potem nawet nie pamiętałem, jak wszedłem pod wodę. A on sam tu był. Wyciągnąłem go, odepchnąłem, chciał się przedrzeć. Kiedy chłopiec się przedarł – lód pękał i tak dalej. A on wysiadł, ja nadal nie dotarłem do dna ”.
Andrzej nie od razu zrozumiał, co się dzieje. W pewnym momencie przestraszył się, ponieważ zarówno on, jak i tonący byli razem w wodzie. Do dna było jakieś 2 metry, wydawać by się mogło, że nie ma szans …
W domu rodzice docenili czyn syna. Jego własna siostra nazywa swojego brata bohaterem, nie tylko pomaga w domu, ale także uratował człowieka!
Wkrótce dowiedzieli się o bohaterskim akcie Andrzeja w szkole i wręczyli mu dyplom. Później był nominowany do nagrody ogólnorosyjskiego konkursu „Gorące serce”.
„Chłopiec się nie rozprzestrzenił, nikomu nie powiedział, wierzył, że to normalne zjawisko, prawdopodobnie zwyczajne proste zachowanie każdego chłopca.
Nie spodziewaliśmy się od niego takich działań, bo chłopiec wykazuje się przeciętną wiedzą w szkole, ale w życiu okazał się takim bohaterem – mówi dyrektor szkoły Swietłana Anisimowa.
Ryś schował się na strychu, a później uratował chłopca
6-letni chłopiec wraz z tatą uratował ponad 100 kotów i psów