Brytyjczyk znudził się podczas kwarantanny i wyszedł do ogrodu, aby zaopiekować się krzewem malinowym. To prawda, że prawdziwe maliny nie były na jego gałęziach, ale pod nimi. W ziemi człowiek znalazł archeologiczny artefakt, za który będzie w stanie zarobić dobre pieniądze.
Jamie Pringle, geolog i starszy wykładowca Wydziału Nauk Geologicznych na Uniwersytecie w Kilonii w hrabstwie Staffordshire w Wielkiej Brytanii, znalazł się w izolacji wraz z rodziną w swoim prywatnym domu w Stoke-on-Trent.
Zmęczony siedzeniem bez pracy, Jamie wraz z dwójką swoich dzieci wyszedł na podwórko i postanowił porządkować ogród.
Podczas gdy dzieci sprzątały teren, sam Pringle postanowił zająć się malinowym krzewem, który już zaczął zarastać chwastami. Po pozbyciu się gruzu, kamieni i chwastów, geolog wziął łopatę i zaczął kopać ziemię wokół krzewu.
I w tym momencie mężczyzna zauważył coś metalicznego na ziemi.
W rękach nauczyciela była stara moneta z krzyżem na przedniej stronie.
„Zobaczyłem na niej krzyż i pomyślałem, że wygląda trochę dziwnie, a potem skontaktowałem się z lokalną służbą archeologiczną”.
Po otrzymaniu od Jamiego opisu monety i zdjęcia archeolodzy doszli do wniosku, że znalazł srebrny pół grouta.
Groutem nazywa się brytyjską monetą o wartości czterech pensów, a pół grouta to dwa pensy. Znalezisko zostało wybite jeszcze za czasów króla Edwarda III i wydane między 1352 a 1353 rokiem, co oznacza, że może mieć około 670 lat.
Zgodnie z brytyjskim prawem moneta znaleziona osobno nie jest uważana za skarb i nie podlega opodatkowaniu, więc Jamie może zabrać sobie wszystkie pieniądze, które zarobił.
Według szacunków numizmatyków za monetę można uzyskać co najmniej 350 funtów, ale Pringle jeszcze nie zdecydował, co z nią zrobić — sprzedać lub pozostawić na pamiątkę.
W Anglii zrekonstruowano twarz średniowiecznego księdza
Według wierzeń starożytnych, dusza dziecka wybiera rodziców przed urodzeniem
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…