Planujesz jakąś podróż, a chcesz polecieć w luksusowych warunkach? Na przykład eleganckim odrzutowcem na skórzanych kanapach? Nic prostszego!
Zadzwoń do Gabinetu Marszałka Sejmu i zażądaj informacji, czy akurat marszałek Marek Kuchciński gdzieś się nie wybiera. A jeśli leci, domagaj się miejsca w samolocie. Podstawa prawna? Konstytucja!
Po interwencji Faktu Kancelaria Sejmu wyłączyła numer, pod którym dyżurująca pracownica wysyła zapotrzebowanie na lot w imieniu marszałka. Dlatego podajemy nowy numer, tym razem bezpośrednio do Gabinetu Marszałka: (22) 694 22 29.
Zgodnie z Konstytucją każdy z nas ma takie same prawa lecieć z marszałkiem, jak jego żona czy syn! Ale przecież Fakt uważa, że to patologia – powiesz Drogi Czytelniku!
I będziesz miał rację! Tyle że nasze zdanie tu się nie liczy! Ważniejsze, co uważa władza. A od niej w ostatnich dniach usłyszeliśmy już, że:
– obecność innych osób na pokładzie samolotu nie wpływa na koszt lotu;
– że w zabieraniu na pokład członków rodziny nie ma nic niestosownego;
– i że od ręki zmienione zostanie prawo tak, by za taką „podwózkę” płacić tyle, ile za bilet zwykłymi liniami.
Jeśli się tego trzymać, to zachęcamy – dzwońcie Drodzy Czytelnicy i wsiadajcie! Należy Wam się to latanie tak samo, jak synowi marszałka, córce premiera czy żonie ministra! Albo wszyscy albo nikt!