Tadeuszowi Rydzykowi jest ciężko. A wszystko z powodu rozprawy, która dotyczy aktu oskarżenia, złożonego przez nowe Watchdog władzom fundacji Lux Veritatis.
Pytasz, co on ma z tym wspólnego?
Tak, mimo że jest prezesem tej fundacji i ma oczywiście bezpośredni wpływ na jej działalność.
Słynny, ale nie mniej skandaliczny duchowy wraz z o. Janem Królem robi wszystko w Lux Veritatis.
Dlatego nie może, jak zawsze, prosić parafian o pomoc finansową.
Jedyne, co mu zostało, to prosić o modlitwę, ponieważ zna jej moc jak nikt inny.
– Proszę o modlitwę, ale ponadto trzeba się zebrać, więc proszę, zacznijcie działać. Piszcie Państwo do prezydenta, premiera i tzw. Prawicy. Pytajcie swoich posłów, o co tutaj chodzi. Czy to jest zgodnie z Konstytucją RP, żeby siły finansowane spoza Polski nas nękały? – cytuje apel Rydzyka „Radio Maryja”.
„Każdy z nas może podjąć interwencję, m.in. pisząc do władz RP oraz polityków. Chodzi o wyjaśnienie, na jakiej podstawie Stowarzyszanie wspierane m.in. przez zagraniczny kapitał domaga się totalnej informacji o działalności polskiej Fundacji” – czytamy w artykule na stronie toruńskiej rozgłośni.
Oskarżeni najprawdopodobniej nie pojawią się w sądzie, ale powinni odbyć wideokonferencję, na której Rydzyk i o.Jan Królowie będą mogli zeznawać na swoją korzyść.
Kolejna rozprawa z Lux Veritatis już we czwartek. Osoby, które chcą być z nami na miejscu muszą złożyć wniosek do sądu o zgodę na wzięcie udziału w roli publiczności. To już ostatni moment! Wniosek można wysłać mailem. Więcej o sprawie: https://t.co/DvDNLpGpa4 pic.twitter.com/u5UCapaYjH
— Watchdog Polska (@SiecObywatelska) April 27, 2021
Czego według znaków ludowych nie można robić 29 kwietnia? Warto wiedzieć, aby uniknąć kłopotów
Szpiedzy Husky mieszkają w Anglii i stali się wizytówką miasta. Spójrz tylko, jakie są cudowne