Po osiągnięciu prawie wszystkiego, o czym marzyłam w wieku 34 lat, zdałam sobie sprawę, że jestem gotowa na życie rodzinne.
W tamtym czasie nie byłem w związku. Ostatnio jednak zainteresował się mną mój kolega z klasy, Krzysztof, który po rozwodzie wrócił do rodzinnego miasta.
Okazało się, że był we mnie zakochany od czasów szkolnych. Ale Marta, będąc w ciąży, po prostu za niego wyszła.
Tylko że ich dziecko nigdy się nie urodziło, a małżeństwo wkrótce się rozpadło.
Nie chciałam się dowiedzieć, co było przyczyną rozwodu Krzysztofa z żoną. Byłam po prostu szczęśliwa, że ten mężczyzna jest teraz mój i wkrótce się pobierzemy.
Ale to prawda, co mówią: „Bój się swoich pragnień”. W pierwszym miesiącu po ślubie mój mąż powiedział, że musi mnie zostawić na jakiś czas, ponieważ moja matka poprosiła go, aby zajął się domem, gdy ona będzie na wakacjach.
Czy oprócz Krzysztofa nie ma nikogo innego, kogo mogłabyś zapytać? Ja też mogłabym z nim pojechać.
Mąż spojrzał na mnie z namysłem.
Mój mąż powiedział, że jestem najlepsza, ale mama poprosiła go, żeby przyszedł sam. Nie lubi obcych w domu.
Ona mówi poważnie, od kiedy jestem kimś obcym?
Mój mąż próbował tłumaczyć, że ona po prostu taka jest z natury. Czy warto się z nią z tego powodu kłócić?
Tak, rzeczywiście… Nie chciałam kłócić się z mamą! Krzysztof nic nie powiedział. Następnego dnia mężczyzna wyjechał. Na dwa tygodnie. W tym czasie zadzwonił do mnie tylko kilka razy, a nasze rozmowy trwały nie dłużej niż kilka minut.
Krzysztof zdawał się nie rozumieć, że to nie jest normalne, aby zostawić swoją młodą żonę i zamieszkać w innym mieście.
Mój mąż wrócił niespodziewanie. Jego telefon obudził mnie wcześnie rano i powiedział, że mam się spotkać z „nimi”, będą o dwunastej!
Krzysztof wyłączył telefon. Ale szczerze mówiąc, nie lubię takich niespodziewanych wizyt.
Nie miałam jednak pretensji do teściowej, że uznała mnie za obcą osobę i rzuciła się na mnie jak kula śniegowa. Wręcz przeciwnie, starałam się zrobić wszystko, by czuła się w naszym domu komfortowo i swobodnie.
Dlaczego to robiłam? Po prostu nie chciałam denerwować męża i wdawać się w otwarty konflikt. Doszło jednak do poważnej rozmowy między Krzysztofem a mną.
To znaczy, nie możesz iść do jej domu! Ale możesz przyjść do naszego, proszę! Tej nocy bardzo się pokłóciliśmy i nie odzywaliśmy się przez prawie tydzień. Moja teściowa, jak zrozumiałam, niczego nie zauważyła albo po prostu wolała udawać, że niczego nie zauważyła. Została z nami przez kilka dni, a potem wróciła do domu.
Dwa tygodnie później Krzysztof znowu powiedział, że musi jechać do matki. Tym razem jego teściowa rozpoczęła remont.
Próbowałam mu wytłumaczyć, że teściowa tylko nim manipuluje, ale rozmowa znów przerodziła się w kłótnię. W rezultacie mój mąż ponownie wyjechał.
W ciągu trzech miesięcy teściowa kilkakrotnie dosłownie wyrywała mojego męża z fotela, prosząc, by zajął się domem lub załatwił dla niej jakieś sprawy.
Nie wiem, czego ta kobieta chce. Nie rozumiem, dlaczego musi ciągle wzywać syna do siebie, bo musi jechać do innego miasta. Co więcej, teściowa mnie nie zaprasza.
Nie mam pojęcia, jak to wszystko zatrzymać. Jak mogę przezwyciężyć zależność Dimy od jego matki? Kocham mojego męża i nie chcę się z nim rozwodzić.
Ale w rzeczywistości okazuje się, że poślubiwszy mężczyznę, którego kocham, muszę znosić kaprysy mojej teściowej, która nie zawahała się nazwać mnie obcą w swoim domu.