Categories: Rozrywka

Do domku letniskowego przyszedł chudy, głodny pies i usiadł na werandzie. Został wypędzony, ale nie odszedł

Pewnego dnia chudy i głodny pies zbliżył się do domku letniskowego. Miał na sobie obroże, ale już dawno temu wałęsał się na ulicach. Próbowano go wypędzić lub znaleźć właścicieli, ale bezskutecznie.

Pies nadal siedział na werandzie…

Zwierzę spędziło cały dzień na progu domku, a wieczorem rodzina pojechała do miasta. Żona właściciela domku, zaniepokojona przyszłością psa, zasugerowała, by tam wrócić, aby przynajmniej nakarmić bezpańskiego psa.

Kiedy para wróciła do domu, zwierzę nadal siedziało na werandzie …

Mąż i żona zdecydowali się zabrać psa do miasta. Dali mu na imę Wally. Później wszystko się zaczęło…

Nagle zwierzę zachorowało i każdego dnia było coraz gorzej. Właściciel woził dużego psa do różnych weterynarzy, gdzie usunięto mu zęby, uważając to za przyczynę jego złego stanu zdrowia. Jednak nic to nie dało.

Wreszcie udało się znaleźć lekarza, który postawił prawidłową diagnozę! Okazało się, że zwierzę miało nosówkę.

Zalecono uśpić psa, ale para odmówiła, decydując się na walkę do końca. Wally przeżył. Prawdopodobnie czuł, jak bardzo martwili się o niego właściciele i jak bardzo go kochali! Teraz pies jest całkowicie zdrowy i waży 40 kilogramów.

A wszystko dzięki opiece właściciela i jego żony!

Mamy nadzieję, że życie hojnie wynagrodzi tych wspaniałych ludzi za ich miłość do zwierząt!

Fałszywy pies „na spacer” stał się gwiazdą internetu

Młody lis i pies zostali najlepszymi przyjaciółmi

Dlaczego pies może być obrażony? Kilka najważniejszych powodów

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Przyjechałam do matki po latach ciszy. Na stole stało jej zdjęcie z obcym mężczyzną i obrączki

Przyjechałam do matki po latach ciszy. Nie wiedziałam, jak mnie przyjmie. Czy w ogóle otworzy…

13 godzin ago

Przyszłam wcześniej na urodziny córki, chciałam pomóc w przygotowaniach. Usłyszałam, jak mówi do kogoś: „Nie zapraszaj jej, jest zbędna”

Przyszłam trochę wcześniej. Tak po prostu — żeby pomóc, żeby nie było jej ciężko. Pomyślałam,…

14 godzin ago

Mam małą emeryturę i nie wystarcza mi nawet na chleb, a dzieci chcą, żebym rzuciła swoje sprawy i pojechała im pomóc: nikt nie chce mnie wesprzeć

Nigdy nie myślałam, że na starość będę musiała liczyć grosze. Kiedyś pracowałam od rana do…

14 godzin ago