Wydaliśmy naszą córkę za inteligentnego mężczyznę i myśleliśmy, że będzie szczęśliwa, ale nasze oczekiwania nie zostały spełnione

Ewa, moja córka, poznała swojego przyszłego męża prawie dwa lata temu. Henryk sprawił pozytywne wrażenie, gdy się poznali.

Ludzie zwykle mówią o takich jak on: inteligentny facet. Ma dobre wykształcenie i przyzwoitą pracę biurową.

Jego matka pracuje jako nauczycielka w szkole. Jednak żadne z nich nie widziało ojca od wielu lat.

Zawsze wierzyłam, że dorastanie w rodzinie niepełnej może mieć wpływ na chłopca. Ale nie sądziłam, że będzie to coś negatywnego. Poza tym Ewa fruwała z Henrykiem jak skrzydlate stworzenie.

Henryk spotykał się z nią codziennie po pracy. Zawsze starał się nie przychodzić z pustymi rękami. Przynosił jej tabliczkę czekolady, kwiaty, a nawet gorącą kawę w papierowym kubku z najbliższej kawiarni.

screen Youtube

Okres ich spotkań wyglądał bardzo romantycznie. Dzieci szły razem trzymając się za ręce. Mój mąż i ja byliśmy szczerze szczęśliwi z powodu naszej córki.

Było oczywiste, że Ewa i Henryk są w sobie zakochani. W rocznicę ich spotkania Henryk oświadczył się naszej Ewie.

Nasza córka była szczęśliwa. Opowiadała wszystkim przyjaciołom, jakiego ma wspaniałego męża.

Pobraliśmy się. Po raz pierwszy w życiu moja córka zamieszkała oddzielnie od nas. Ewa jest niezależną dziewczyną. Pracuje w pracowni krawieckiej.

Ma złote ręce. I to nie tylko w swoim biznesie. Jest ogólnie kreatywną osobą. Od dzieciństwa uwielbiała robić rzeczy własnymi rękami. Pięknie rysuje. Często sama wymyśla nowe szkice dla modelek.

I tak nasza Ewa została żoną. Staraliśmy się nie wtrącać w życie młodych ludzi. Nie odwiedzaliśmy ich codziennie, jak to lubią robić niektórzy rodzice. Ale często korespondowaliśmy z córką i dzwoniliśmy do siebie.

Mniej więcej miesiąc później, kiedy spotkaliśmy naszą córkę, była nie do poznania. Ewa stała się nerwowa i niespokojna. Kiedy zadawałam jej pytania, robiła niezręczne żarty, a nawet je zbywała.

Po pewnym czasie zaczęłam zauważać znacznie bardziej radykalne zmiany w wyglądzie mojej córki. Jej makijaż całkowicie zniknął. Zamiast stylizacji nosiła teraz na głowie prosty kok lub warkocz.

Od młodości Ewa uwielbiała nosić sukienki. Często sama je szyła. Ale teraz, zamiast sukienek, widziałam ją tylko w dresach i za dużych swetrach. Żadnych butów na wysokim obcasie. Tylko trampki i tenisówki.

Przez jakiś czas próbowałam usprawiedliwić wygląd mojej córki. Najprawdopodobniej po prostu nie ma czasu dbać o siebie tak jak kiedyś. W końcu mają młodą rodzinę. Poza tym, byli tacy zakochani!

Być może Henryk i Ewa po prostu nie mogą oderwać od siebie rąk. W końcu mają teraz tyle wolnego czasu, który mogą spędzać razem. Nie ma nawet czasu na nałożenie makijażu, czy nawet ubranie się.

Tak właśnie uspokajaliśmy się z mężem po kolejnym spotkaniu z naszą córką. W końcu to nasze ulubione dziecko. Bolała mnie jej dusza i do końca wierzyłam, że jeśli córka będzie miała jakieś problemy, to powie o nich ojcu i mnie.

Ale wiosną wszystko stało się jasne. Wiosna to zawsze najgorętszy okres dla Ewy w pracy. To czas przygotowań do matury. Jest mnóstwo zamówień i wielu wymagających klientów. Mamy i absolwenci pędzą do studia.

W tym czasie Ewa zawsze pracuje w nadgodzinach. Terminy gonią, wszyscy są zdenerwowani. Właśnie wtedy miała załamanie. Tego dnia Ewa przestała pracować później niż zwykle, a po pracy przyszła nas odwiedzić.

Siedzieliśmy we trójkę w kuchni, kiedy Henrik zadzwonił do Ewy. Wcześniej cały czas była rozkojarzona i pilnie pisała coś w wiadomościach.

Ale kiedy zadzwonił telefon, Ewa zaczęła krzyczeć na męża z taką wściekłością, jakiej nigdy wcześniej nie widziałam u mojej córki.

Powiedziała, że przyszła do naszego domu i że nie ma tu żadnych mężczyzn, a potem przesunęła telefon pod stół, żeby pokazać, że tam też nie ma żadnych mężczyzn.

A potem Ewa po prostu rzuciła telefon, osunęła się na podłogę i zaczęła płakać. Mój mąż i ja byliśmy całkowicie zszokowani tym, co się działo.

To była zazdrość. Banalna zazdrość. Ewa zaczęła mówić, że nie może dłużej żyć w takim koszmarze. Ciągłe usprawiedliwianie się, udowadnianie, że się ją kocha, strach przed przechodniami, tylko dlatego, że ktoś obcy zapytał, która godzina.

Okazało się, że mąż odbierał każde wyjście Ewy z domu jako próbę znalezienia innego mężczyzny. Po tym incydencie Henryk wielokrotnie przepraszał córkę. Zasugerował nawet, by Ewa zaczęła pracować z psychologiem. Chciał uratować ich małżeństwo.

Ale Ewa nie zgodziła się na to. Powiedziała, że nie może tak żyć ani jednego dnia. Tego dnia nie pojechała do męża. Została z nami. Małżeństwo trwało tylko osiem miesięcy.

Teraz przynajmniej wiadomo, co działo się w życiu naszej córki. I jak dobrze to wszystko się zaczęło.

Żona wiedziała, że zbliżają się urodziny Krzysztofa i zaczęła przygotowania. Wszystko robiła sama, ale on tego nie docenił

Kobieta mieszkała ze swoim dorosłym synem, który był bezrobotny. Wydała na niego całą swoją emeryturę, a on nawet jej nie pomagał

Michał po prostu nie rozumiał, co dzieje się z jego żoną. Nigdy wcześniej nie był tak blisko decyzji o rozwodzie