„Całe życie chciałam mieszkać na wsi”: powiedział mąż. Nie interesowało go to, czego chciałam, skupił się tylko na swoich planach

Mój mąż powiedział, że chce sprzedać mieszkanie i kupić dom na wsi. Powiedział, że to jego wielkie, jasne marzenie, które może się spełnić dopiero teraz.

Nie pytał mnie o zdanie, po prostu powiedział mi, że tak się stanie, jakby ta decyzja w ogóle mnie nie dotyczyła.

Nigdy nie rozmawialiśmy o przeprowadzce do wioski. Nie mieliśmy nawet domku letniskowego, ale mój mąż powiedział, że nie widzi sensu w kupowaniu domku letniskowego, jego celem jest dom.

I wyjaśnił swoją decyzję w bardzo oryginalny sposób. W sobotę obudził mnie rano i powiedział, że ma niespodziankę: Przygotuj się, idziemy.

Więc pojechaliśmy. Droga zajęła nam sporo czasu, około godziny. Biorąc pod uwagę, że nie staliśmy w żadnych korkach, mieliśmy po prostu szczęście, że udało nam się przejechać.

screen Youtube

Dotarliśmy do wioski liczącej około dwudziestu metrów, a on zabrał mnie do domu. Tam czekał na nas pośrednik. Zaczął oprowadzać nas po domu, opisywać jego zalety i pokazywać działkę.

Dom ma trzy pokoje, dużą kuchnię, toaletę i łazienkę, ale trzeba je ocieplić. Na działce znajdują się szklarnie, szopa i kilka grządek.

Zwykły wiejski dom z dobrym remontem, nic specjalnego. Ale mąż był wniebowzięty. Powiedział, że dom mu się podoba, poprosił, żebym nie pokazywał go nikomu innemu i obiecał wpłacić zaliczkę. Stałam tam i nie mogłam uwierzyć własnym uszom.

Na tym etapie w ogóle się ze mną nie konsultowano. W samochodzie zażądałam od męża wyjaśnień, co to wszystko miało znaczyć. Dlaczego dowiedziałam się o wszystkim jako ostatnia?

Mąż wzruszył radośnie ramionami, mówiąc, że tak się po prostu stało, dom pojawił się spontanicznie, ale spodobał mu się, więc musieliśmy go wziąć.

Mój mąż powiedział mi, że zawsze chciał mieszkać w tej wiosce. Droga powrotna zajęła nam dwie godziny, ponieważ utknęliśmy w jednym lub drugim korku. To było męczące.

W dodatku przez całą drogę próbowałam udowodnić mężowi, że wymyśla jakieś bzdury.

Dobra, pytanie nawet nie dotyczy pieniędzy. Sprzedaje mieszkanie, kupujemy dom, wszystko jasne. Ale dojazd do pracy w mieście zajmuje mi w najlepszym wypadku godzinę!

Dla mojego męża to dobrze pracuje zdalnie, ale moja praca nie polega na pracy zdalnej. Jest tylko obecność twarzą w twarz. Mój mąż doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Mój mąż delikatnie zasugerował, żebym odeszła i znalazła nową pracę. Jakby to było takie proste! Wystarczy odejść, a dobrze płatna praca zdalna sama wpada w ręce. Teraz zdarza się to cały czas.

Mam też rodziców w mieście, których odwiedzam w ciągu dnia. Nie są już młodzi, więc potrzebują mojej pomocy. Ale co innego jechać tam dziesięć minut taksówką, a co innego spędzić co najmniej godzinę na piłowaniu.

Ale mój mąż nie chce nic słyszeć, jego marzenie się spełniło. Wystawił już mieszkanie na sprzedaż i pilnie się pakuje.

Ja też się pakuję, ale jeszcze nie zdecydowałam, dokąd pojadę: do rodziców z pieczątką rozwodową czy do męża do tego wiejskiego domu, który trzeba jeszcze wykończyć.

Kocham mojego męża, ale nigdy wcześniej tak się nie zachowywał. Szkoda, że nawet się ze mną nie skonsultował, tylko powiedział, że będziemy mieszkać na wsi. Nie wiem, co robić, mogę się tylko pakować.

Mój syn ma cierpliwość anioła, ale ja nie, więc nie chcę rozmawiać z jego żoną: „Mamo, ona mogła cię błędnie zrozumieć”

Mój syn ma cierpliwość anioła, ale ja nie, więc nie chcę rozmawiać z jego żoną: „Mamo, ona mogła cię błędnie zrozumieć”

Moja teściowa prawie zrujnowała nasz ślub, kiedy dowiedziała się o moim synu z pierwszego małżeństwa: „Moja córka nie potrzebuje takiego mężczyzny”