Margaret Tom Beckema nie miała możliwości ukończyć katolickiej szkoły podstawowej Grand Rapids, którą powinna była ukończyć w 1936 roku.
Wszystko dlatego, że w 1932 roku dziewczynka musiała opuścić zajęcia i opiekować się młodszym rodzeństwem, a także matką, która była chora na raka.
Niemniej jednak, dzięki staraniom jednego z krewnych, Margaret udało się uzyskać dokument potwierdzający ukończenie szkoły i stało się to aż 79 lat po tym, jak powinna była wyjść z niej jako absolwentka!
„Jestem wdzięczna wszystkim z głębi serca, – powiedziała wzruszona staruszka, – kochałam szkołę, miałam wielu przyjaciół, ale musiałam opiekować się moją rodziną i nie macie pojęcia, jak ciężko to było”. „Życie Margaret było przykładem poświęcenia i służenia ideałom i wartościom rodziny.
Jej wybór jest inspirującym przykładem dla całego społeczeństwa, ponieważ właśnie takie wartości staramy się zaszczepić naszym dzisiejszym studentom”, – dodał obecny dyrektor Szkoły Greg Deja, wręczając Margaret świadectwo.
97-letnia Margaret Beckema rozpłakała się, gdy wręczono jej czapkę absolwenta
Margaret musiała opuścić szkołę, aby opiekować się chorą matką i młodszym rodzeństwem
Dyrektor Greg Deja wręczył staruszce jej długo oczekiwany dyplom
Tak wzruszające, że datuje się dokładnie rok, w którym Margaret miała ukończyć szkołę — 1936
„Musiałam rzucić szkołę, aby opiekować się moją rodziną, nie macie pojęcia, jakie to było dla mnie trudne. Ale zawsze kochałam szkołę i miałam wielu przyjaciół”.
Spójrz na ten wzruszający moment:
Najbardziej stylowy dziadek na świecie ubiera się lepiej od Ciebie
Pojechaliśmy na działkę wcześnie rano — upiekłam ciasto, zaparzyłam kawę do termosu, mąż włożył do…
Długo się wahałam, czy jechać, czy nie. Córka zadzwoniła tydzień wcześniej — prosiła, żebym przyjechała…
Nigdy nie przypuszczałam, że dobroć może stać się ciężarem. Od najmłodszych lat byłam tą „porządną…
Mama zostawiła mi dom pod miastem, bo to ja zrobiłam w nim remont. Siostra wtedy…
Moja mama ma pewną cechę – nigdy nie uprzedza, kiedy zamierza przyjechać. Po prostu pewnego…
Jechaliśmy na działkę do jego rodziców już kolejny raz tego lata. Zawsze się zgadzałam —…