„Tato, moja matka jest chora, potrzebujemy lekarstw, a nie mamy już pieniędzy”. On odmówił, a dziewczyna usiadła na ławce i gorzko zapłakała

Prababcia wielokrotnie podkreślała, że na świecie jest dobroć, ale nie każdy potrafi ją dostrzec. Katarzyna postanowiła więc jej posłuchać, a kiedy jej mama zachorowała, musiała się usamodzielnić.

Dziewczynka miała wtedy zaledwie dziesięć lat — była bystra, mądra, marzyła i miała talent do rysowania.

Początkowo postanowiła znaleźć życzliwość w sercu ojca, który mieszkał na tej samej ulicy co jej matka. Zakochał się w sąsiadce, Tosi, i zostawił żonę z małym dzieckiem na ręku.

Pewnego dnia przyszła do ojca i powiedziała mu, że jej matka jest chora i nie ma pieniędzy na leczenie. On odpowiedział, że nie jest instytucją charytatywną i że on też nie ma.

Ojciec trzasnął dziewczynie drzwiami przed nosem. Katarzyna zrozumiała wtedy, że nie może tu szukać dobroci.

Postanowiła pójść do ciotki Natalii — matka zawsze jej pomagała, gdy Natalia miała złamaną rękę, więc Katarzyna z matką sprzątały jej dom i gotowały — może teraz kobieta jej podziękuje. Ale zachowywała się jak jej ojciec.

Katarzyna też nie widziała w niej życzliwości… Potem zadzwoniła do siostry matki, Marty, która była dużo młodsza, więc matka Katarzyny zatrzymała Martę, wychowała ją jak własne dziecko.

Wysłała ją na studia, potem wydała za mąż za bogatego mężczyznę i zapomniała o bliskich — po co miałaby się kontaktować z rozwiedzioną siostrą, która żyje z dzieckiem za minimalną pensję?

Zamiast współczuć, Marta powiedziała, że matka Katarzyny powinna sama zająć się swoimi problemami.

Dziewczynka załamała ręce, być może nigdzie na świecie nie było życzliwości. Usiadła na ławce na podwórku i rozpłakała się.

Kiedy się rozejrzała, zobaczyła mężczyznę, który mieszkał w odległej bramie, wysoki, silny, miał drogi samochód, a wszystkie kobiety nazywały go „bandytą”, ponieważ nie wiedziały, skąd ma tyle pieniędzy, a on nie miał żony ani dzieci. Przedstawił się jako Adam i zapytał, dlaczego dziewczyna płacze.

Mężczyzna zaczął wypytywać dziewczynę o wszystko, co się wydarzyło. Na początku była nieufna wobec niego, ale potem zdecydowała, że być może ma dobroć w sercu. Opowiedziała mu o chorobie matki i zaprosiła go do mieszkania. Drzwi otworzyły się i Adam natychmiast zdał sobie sprawę, że nie ma tu zapachu bogactwa.

Katarzyna przyprowadziła męża do domu i powiedziała matce, że chce pomóc. Anna spojrzała przerażona na sąsiadkę, wyczerpaną i wychudzoną… Adam od razu zaproponował jej pomoc, ale odmówiła. Wtedy dziewczyna wyciągnęła z szuflady recepty i wręczyła je mężczyźnie. Pół godziny później wrócił z kwiatami, owocami, słodyczami i, co najważniejsze, lekarstwami.

Katarzyna była bardzo wdzięczna mężczyźnie i zaczęła nazywać go Misiem — był taki duży. Dziewczyna poszła do kuchni zrobić herbatę dla mamy i gościa, a Adam podzielił się historią swojego życia.

Adam zadzwonił w następny weekend, chciał ją odwiedzić. Anna czuła się znacznie lepiej, leki pomogły. Gdy tylko wszedł do domu, wyciągnęła kopertę z pieniędzmi i przeprosiła, że nie jest w stanie dać mu wszystkich pieniędzy od razu.

Adam dał pieniądze Katarzynie i powiedział jej, że to dla niej. Wieczór spędzili we trójkę, Katarzyna opowiadała zabawne historie ze szkoły, pokazywała swoje rysunki, a Anna krępowała się w towarzystwie takiego mężczyzny.

…Następnego dnia Adam czekał na Annę, by podwieźć ją do pracy. Nie mogła odmówić, choć nie czuła się komfortowo. Po drodze zatrzymał się w kwiaciarni i wręczył jej bukiet pięknych róż.

Kobiety w pracy Anny prawie zemdlały, gdy zobaczyły samochód, z którego wysiadła.

Adam kilkakrotnie przychodził do domu Anny i Katarzyny na herbatę, a potem wyznawał miłość. Zrobił to jednak z pierścionkiem, kwiatami i oświadczył się.

Były mąż oniemiał, gdy dowiedział się od sąsiadów, że jego Anna wychodzi za mąż za sąsiada. Anna jednak zupełnie się tym nie przejęła, w końcu po raz pierwszy od lat poczuła się szczęśliwa. Marta natychmiast zaczęła przyjaźnić się z siostrą, ale Anna zrozumiała, dlaczego to robi.

Teraz cała trójka żyje szczęśliwie razem i spodziewa się nowego dziecka — Anna jest w ciąży. A Miś nadal daje kwiaty swojej ukochanej żonie.

Zaczęliśmy wymagać zbyt wiele, zapominając o wdzięczności za to, co mamy. Ludzie nie dostrzegają najważniejszej rzeczy

Życie Joanny było przewidywalne, aż pewnego dnia w jej domu pojawił się Krzysztof: „Jak bardzo się myliłam”

Nowe wyzwanie dla ikony „Świata według Kiepskich”. Andrzej Grabowski nie czekał długo i zdecydował się na odważny krok