screen Youtube
Wszyscy zdają się insynuować, że nie zasługuję na takiego męża. Ale tylko ja wiem, jaka prawda kryje się za tą fasadą.
Kilka tygodni temu dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Ale z jakiegoś powodu ta wiadomość mnie nie cieszy, chociaż kiedyś marzyliśmy z Krzysztofem o drugim dziecku.
Mamy już syna, ma trzy lata. Jednak wraz z jego narodzinami moje życie wywróciło się do góry nogami. Ale przejdźmy do kolejności.
Krzysztofa poznałam w Gdańsku. Byłam na ostatnim roku studiów, a on pracował już w renomowanej kancelarii.
Pięknie się do mnie zalecał, dawał kwiaty, zabierał do drogich restauracji. Pół roku później oświadczył mi się i pobraliśmy się.
Wynajęliśmy mieszkanie w stolicy, Krzysztof ciężko pracował, a ja kończyłam studia i szukałam pracy.
I wtedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Spodziewałam się, że Krzysztof się ucieszy, ale on zareagował chłodno, mówiąc, że myślał, że jeszcze nie planujemy. Chcieliśmy żyć dla siebie!
Wyraźnie sugerował, że teraz nie czas na dziecko. Ale nie wyobrażałam sobie innej opcji. Byłam pewna, że wszystko się zmieni, gdy dowie się, że będziemy mieli syna.
Ale Krzysztof stał się tylko bardziej odległy. Zaczął zostawać do późna w pracy, a ja coraz częściej skarżyłam się mamie, że w ogóle mnie nie wspiera.
Mama mówiła, żebym była cierpliwa, że ciąża to zawsze test dla mężczyzny. Krzysztof nie chciał być ze mną przy porodzie.
W tym czasie wszystkie moje przyjaciółki opowiadały mi, jak ich mężowie wspierali je w takich chwilach, ale mój odmówił. Moja teściowa poparła go w tej decyzji, a ja poczułam się szalenie urażona.
Kiedy urodził się nasz Mateusz, miałam nadzieję, że Krzysztof się zmieni. I przez chwilę naprawdę wydawało mi się, że jest szczęśliwy.
Ale trwało to krótko. Szybko się wycofał, nie pomagał przy dziecku, a potem Krzysztof wysłał nas do swojej mamy do innego miasta.
Później przyjechał do nas, zdecydowawszy się otworzyć własną praktykę prawniczą. Wspierałam go, ale stosunki nadal się pogarszały.
Moja teściowa również nie omieszkała mnie skrytykować, co czyniło sytuację jeszcze bardziej nieznośną.
Niedawno podsłuchałam rozmowę między nimi. Krzysztof wyznał matce, że ma inną kobietę: „No, jak wychodzisz, to wychodź. Ale bądź ostrożny. Masz dorastającego syna” – powiedziała spokojnie.
Byłam wściekła. Jak tylko Krzysztof wyszedł do pracy, zaczęłam pakować nasze rzeczy. Teściowa naskoczyła na mnie i zaczęła wypytywać, co robię.
Wyjaśniłam, że wyjeżdżam. Mój syn i ja jedziemy do mojej mamy. Wtedy teściowa zaczęła mi zarzucać, że chcę mu zepsuć wakacje, a on się dla nas stara!
Czy o tym marzyłam? Czy zasłużyłam na taką postawę? Potem teściowa powiedziała, że jej syn kupi nam mieszkanie i będziemy mieszkać osobno!
Nic nie powiedziałam i wyszłam. Mama przyjęła nas ciepło, dała mi szansę dojść do siebie. Ale wkrótce okazało się, że znów jestem w ciąży.
Mama próbowała mnie przekonać: „Może nie powinnaś być taka kategoryczna? Są gorsi mężowie”.
Zadzwoniłam do Krzysztofa i powiedziałam mu, że mamy kolejne dziecko. Znowu zareagował chłodno, ale zaproponował, że wróci.
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…