Moja siostra i ja jesteśmy od siebie sporo starsze — szesnaście lat. Moi rodzice zawsze chcieli mieć drugie dziecko, ale nigdy się nie udało.
Pomiędzy naszymi narodzinami moja mama zaszła w kolejną nieudaną ciążę. Wszyscy czekali więc na najmłodsze dziecko z zapartym tchem.
Ja również chciałam mieć brata lub siostrę, gdy byłam dzieckiem, ale gdy skończyłam szesnaście lat, mój entuzjazm ostygł.
Ponieważ byłam już dość stara, gdy urodziła się Anna, przydzielono mi również część obowiązków związanych z opieką nad dziećmi.
Spacery z wózkiem szybko stały się moim wyłącznym przywilejem. Zdarzyło się nawet, że przechodząca obok babcia uznała, że to moje dziecko i zaczęła mnie zaczepiać na środku ulicy za to, że urodziłam, gdy byłam uczennicą.
Zawsze lubiłam moją siostrę. Kiedy dostałam pierwszą pracę, wydałam na nią prawie wszystkie pieniądze. Mieszkam dość daleko od domu rodziców i nie mogę wracać co weekend. Dlatego zawsze przywoziłam całe paczki prezentów dla mojej młodszej siostry.
Teraz Anna ma siedemnaście lat. W swoim życiu nigdy nie usłyszała odmowy. Wszyscy jej krewni zawsze dawali jej prezenty i pieniądze.
Siostra ma najnowocześniejsze gadżety. Ubiera się dwa razy drożej niż nasza matka. Tak samo jest z jej fryzjerem i manicure — Anna wydaje dwa razy więcej na paznokcie niż matka.
Niedawno moja siostra znalazła chłopaka. Cała rodzina znów się cieszy. Nasze dziecko wyrosło jak piękna pierwsza miłość!
Ale Anna jest przyzwyczajona do życia na dużą skalę. W końcu nigdy na niej nie oszczędzano. I prawdopodobnie nigdy wcześniej nie słyszała słowa „oszczędności”.
Siostra zadzwoniła do mnie któregoś dnia i powiedziała, że musi kupić Maciejowi prezent urodzinowy i potrzebuje 2000 złotych.
W trakcie rozmowy od razu okazało się, że 2 tysiące to nie cała kwota prezentu, a jedynie jej część. Anna postanowiła po prostu podarować ukochanemu nowy telefon. Ma trochę pieniędzy, ponieważ często dajemy jej pieniądze, a ona je zaoszczędziła. Ale to wciąż za mało.
Jej argumentem jest to, że rodzice Macieja nie kupują mu drogiego telefonu, a ona chce go uszczęśliwić. Ja wszystko rozumiem — pierwsza miłość, serca szaleją, ale moim zdaniem siedemnastolatkowie nie powinni dawać sobie tak drogich prezentów. Zwłaszcza nie za pieniądze rodziców.
Nie jestem też pewna, czy długo będą ze sobą chodzić, a tu takie drogie prezenty.
Oczywiście moja siostra natychmiast się obraziła. Jak się jednak okazało, nie zrezygnowała z pomysłu drogiego prezentu. Błagała o pieniądze od jednego z krewnych i kupiła synowi smartfon.
Miesiąc później zerwali. Nie obyło się bez łez. Ale cierpiący mózg mojej młodszej siostry natychmiast znalazł winowajcę, a byłam nim ja, ponieważ przewidziałam, co i tak się stanie. Najważniejsze, że teraz nie wolno mi się pojawiać w domu rodziców! Mama powiedziała, że siostra zabroniła mi przyjeżdżać, bo nie chce mnie widzieć!
Od trzech tygodni nie odwiedzam rodziców. Ta sytuacja jest dla mnie bardzo nieprzyjemna i bolesna. Czuję się tak, jakby mnie przepędzono lub wyrzucono jako niepotrzebną rzecz.
Kiedy pomagałam w wychowaniu siostry i przynosiłam jej prezenty w weekendy, byłam dobrym i mile widzianym gościem, ale gdy tylko odeszłam od tej roli, natychmiast poproszono mnie, bym nie wracała.
Przez pierwsze kilka dni chętnie przyjeżdżałam. Że tak powiem: „na złość”, żeby udowodnić, że ta mała dziewczynka nie jest moją szefową. A potem coś się wypaliło i pomyślałam, że i tak nie chcę tam iść.
Skoro ci ludzie tak łatwo ze mnie zrezygnowali, to po co się narzucać? Przestałam nawet dzwonić do mamy, a i ona do mnie nie dzwoni.