Rozrywka

Moja matka nie chciała, żebym budowała życie osobiste, a teraz ciągle stawia mi za przykład moją siostrę z mężem i dziećmi

Często mówi się, że rodzice kochają swoje dzieci jednakowo. Ale to tylko pozory. W rzeczywistości zawsze jest jasne, kto jest ulubieńcem mamy, a kto taty.

Nasz ojciec opuścił rodzinę, gdy miałam 13 lat, a moja młodsza siostra Kasia 10. Historia jest banalna: był zauroczony swoim młodym kolegą i ukrywał romans przed moją matką przez dwa lata.

A kiedy jego nowa pasja urodziła syna, nie zastanawiał się dwa razy i po prostu wyjechał do nowej rodziny.

Oczywiście było to trudne dla jego matki. Kasia niczego wtedy nie rozumiała, a ja starałam się wspierać mamę we wszystkim.

Ale powiedziała mi wprost, że po szkole będę musiała poszukać pracy jakiejś pracy na pół etatu.

screen Youtube

Mama nauczyła mnie, że wszystkie młodzieńcze zabawy powinnam zostawić na później i w pełni zainwestować w naukę i przyszłą karierę. W ten sposób pomogłabym jej w wychowaniu siostry i sama stanęłabym na nogi.

Uczyłam się przez dwadzieścia cztery godziny na dobę, nie chodziłam na dyskoteki i ostatecznie ukończyłam studia prawnicze z wyróżnieniem. Potem dostałam pracę w małej kancelarii i wstąpiłam na wieczorowy wydział instytutu.

W pracy przeżyłam pierwszą miłość z kolegą, który był w moim wieku, ale moja mama była nieugięta: żadnego związku, musimy postawić moją młodszą siostrę na nogi.

A teraz, zanim skończyłam czterdzieści lat, zostałam dyrektorem wykonawczym dużej firmy konsultingowej, kupiłam mieszkanie i dwa razy w roku wyjeżdżam na wakacje. Ale nie mam ani męża, ani dzieci.

Kilka dni przed weekendem, kiedy spodziewałam się wizyty rodziny, moja mama zadzwoniła i powiedziała, żebym się nie obrażała, bo nie przyjadą do mnie w sobotę.

A kiedy zapytałam ją, co się stało, powiedziała, że jej syn jest chory w Kashi, więc zamierza pomóc. Zasugerowałam, że nie powinna iść, jeśli są chorzy, ale raczej przyjść i porozmawiać ze mną.

Ale moja matka wymówiła się, mówiąc, że jeśli opuści Kasię, poczuje się urażona. Odłożyłam słuchawkę i nawet nie słuchałam wiadomości o rodzinie mojej siostry. Nawet nie pofatygowała się zadzwonić, powiedziała mi przez matkę, że odmówiła przyjazdu!

Jak to się stało, że prawie całą młodość i dorosłość spędziłam na nauce i pracy, budując karierę dla dobra mojej rodziny, a teraz mnie nie potrzebują?

Przecież marzyłam, żeby ani moja mama, ani siostra niczego nie potrzebowały. W rezultacie żadna z nich nie pracuje, obie żyją na własny rachunek, a ja dalej haruję jak wół!

Co więcej, nadal pokrywam połowę wydatków mojej matki – moja siostra i jej mąż nie dokładają się do tego.

Płacę rachunki za media za nasze stare mieszkanie, przynoszę jej artykuły spożywcze w torbach i finansuję wszystkie jej wizyty u lekarzy.

Czy po tym wszystkim nie zasługuję na odrobinę szacunku ze strony siostry i mamy? Nawet nie chcą przyjść na moje urodziny!

Moja mama tak naprawdę nie dała mi szansy na normalne życie osobiste – kiedy poznałam miłego faceta, był to niewygodny czas dla niej i Kasi.

A teraz, w każdej rozmowie telefonicznej i osobistym spotkaniu, szturcha mnie w nos rodziną swojej siostry i faktem, że Kasia dała jej wnuki!

A jeśli zaczynam się oburzać, moja matka jest zaskoczona – kto to był, że nie pozwolił mi mieć rodziny? Przecież odkąd skończyłam 25 lat, nic mi w życiu nie kazała i do niczego nie zmuszała.

Ale jestem przyzwyczajony do życia w pojedynkę! W końcu komunikacja osobista to umiejętność jak wszystko inne w życiu. A jeśli jej nie mam, to skąd wezmę męża i dzieci?

Rodzice nie powinni zrzucać ciężaru swojego rozstania na barki dzieci. To nie moja wina, że mój ojciec okazał się takim draniem i nas zostawił.

Ale moja matka znalazła we mnie wiernego partnera i chętnie przerzuciła ciężar opieki na moje wówczas dziecinne barki. To nie jest w porządku.

Od lat żyję z tą urazą i nie mogę się jej pozbyć. A moja matka jeszcze bardziej podsyca ten płomień, ograniczając komunikację ze mną do minimum.

Mój mąż przyprowadził do nas swojego młodszego brata i zamierza go wychowywać, ale ja tego nie chcę: „Znasz naszą sytuację. Nie mogłem postąpić inaczej”

Moja teściowa uznała, że wie lepiej, jak zarządzać naszym mieszkaniem, mimo że ja i mój mąż nie prosiliśmy jej o pomoc

Moja teściowa uznała, że wie lepiej, jak zarządzać naszym mieszkaniem, mimo że ja i mój mąż nie prosiliśmy jej o pomoc

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts