Mój mąż we wszystkim słucha swojej matki, a ona to wykorzystuje: „Mama uważa, że będzie nam źle tu mieszkać”

Czasami myślę, że mieszkam nie tylko z moim mężem, ale także z jego matką.

Wygląda na to, że wszyscy dyskutują, zgadzają się, podejmują decyzję, a potem wchodzi szanowana matka mojego męża, wyraża swoją zdecydowaną opinię na dowolny temat, a mój mąż natychmiast, po prostu zmienia zdanie.

Przez trzy lata małżeństwa nigdy nie udało mi się przekonać męża do obrony swojego zdania przed teściową.

Przy mnie może spokojnie mówić, kłócić się i coś udowadniać, ale jak tylko widzi moją matkę, to koniec, wszystkie jego własne myśli znikają.

Jeśli moja teściowa przemówi, mój mąż podąży za jej opinią. A ona wypowiada się przy każdej okazji, zwłaszcza gdy sprawa jej nie dotyczy.

screen Youtube

Kiedy w zeszłym roku kupowaliśmy mieszkanie, prawie się rozwiedliśmy. Mieliśmy dużo pieniędzy, więc wybór był bardzo skromny, ale bez kredytu hipotecznego.

Staraliśmy się znaleźć najlepszą możliwą opcję. Już wcześniej zdecydowaliśmy się na opcję, o której mówiła moja teściowa.

Według niej była to zła dzielnica. Były tam tylko nowe budynki, remonty dookoła, brak infrastruktury i jednopokojowe mieszkanie.

Jeszcze nie skończyła mówić, a jej mąż, który powiedział, że oglądamy tylko nowe budynki, już się stał i kiwał głową, mówiąc, że jego matka ma rację.

Natychmiast, okolica nie jest odpowiednia, nie podoba mu się mieszkanie i gdzie dzieci pójdą do przedszkola i szkoły, a co do pracy, nie, spójrzmy na inną opcję.

Teściowa mówiła, że później oglądała, pytała, czy mieszka tam córka koleżanki z mężem i mówili, że fajna okolica. Są tam dwa przedszkola i szkoła, która ma powstać w ciągu trzech lat. Więc bezpiecznie było to wziąć.

Miałam moment histerii. Ponieważ spędzono dużo czasu, wszyscy się kłócili, przegapiono korzystną opcję na mieszkanie, a teraz „możesz je bezpiecznie wziąć”. Oczywiście mój mąż natychmiast zmienił buty z powrotem.

Opisałam najbardziej obrazowy moment, ale tak naprawdę nie mamy wyboru tapety, miejsca na wakacje, planów weekendowych — nic nie obejdzie się bez opinii jego mamy i późniejszej debaty na ten temat.

Za każdym razem, gdy zwracam mu uwagę, że to nie jest jego opinia, ale jego matki, bardzo się obraża.

Twierdzi, że słowa matki po prostu sprawiają, że patrzy na sytuację z innej perspektywy, a to, że się z nimi zgadza, to przypadek i generalnie jego matka nigdy nie odradziłaby mu niczego złego.

Co więcej, w pracy mąż zajmuje stanowisko kierownicze, na którym musi bronić swojego zdania i być twardy. A w domu nie milczy, zawsze zabiera głos. Ale opinia matki jest dla niego wszystkim. Natychmiast rzuca się do gry.

Nie wiem, jak sobie z tym poradzić. Czy powinnam zabronić mu komunikowania się z matką? Zabronić rozmawiać z teściową? To wszystko jest po prostu szalone.

Ale z każdym rokiem coraz trudniej to znieść. Czuję się, jakbym nie mieszkała z mężem, ale z teściową, i to na jej terytorium i jej kosztem, skoro może tak bezwstydnie wścibiać się w moje życie.

Pomagałam siostrze mojego męża z całego serca, dopóki nie usłyszałam, jak rozmawia przez telefon: „Jest chciwa i przyniosła mi ubrania z drugiej ręki”

Życie rodzinne Magdy nie układało się od samego początku, a wszyscy ją osądzali: „Masz 23 lata i już jesteś po rozwodzie, z dzieckiem i bez pracy”

Moja siostra i ja przyjaźnimy się od dzieciństwa i nawet kupiłyśmy mieszkania obok siebie: „Twoja pralka nie daje spać mojemu mężowi”