Mój mąż nieustannie porównuje mnie do swojej byłej żony, która dobrze dogadywała się z jego matką. Nie sądzi jednak, by lista jego byłych żon mogła się wydłużyć

Mój mąż irytuje mnie ciągłymi porównaniami z byłą żoną. Dotyczy to głównie moich relacji z teściową. Nie mogę się z nią dogadać, ale miała świetne relacje ze swoją byłą synową.

Myślę, że ich związek opierał się na fakcie, że była mojego męża nieustannie patrzyła swojej teściowej w usta i robiła wszystko, co jej kazano. Ale to nie zadziała w moim przypadku.

Po pierwsze, mam trzydzieści dwa lata, co oznacza, że jestem prawie dziesięć lat starsza od mojej byłej synowej. A w moim wieku mam już pewne doświadczenie życiowe, nawyki i własne zdanie.

Nie trzeba mnie uczyć składania ubrań, odkurzania i robienia okropnych sałatek z majonezem. Jakoś udało mi się dożyć mojego wieku bez tych cennych wskazówek i jestem całkiem szczęśliwy.

Po drugie, nie jestem zależna finansowo od męża. Nie mieszkamy z teściową, tylko we własnym mieszkaniu, gdzie mogę wybierać, kiedy chcę się widzieć z matką męża, a kiedy nie.

screen Youtube

To, że przyjechała i już stoi w progu, nie jest dla mnie powodem, żeby ją wpuszczać w sobotni poranek. Bo już sto razy jej mówiłam, że nie powinna tego robić.

Nawyk mojej teściowej do przychodzenia w dziwnych godzinach był od razu widoczny. Potrafiła wpaść do nas wieczorem lub w weekendowe poranki, a także wcześnie rano, o ósmej.

Przez jakiś czas tolerowałem to. Wpuszczałam ją do domu, dawałam herbatę, mówiłam, że ludzie wynaleźli telefon i że można go używać do koordynowania swoich planów z innymi ludźmi.

Poprosiłam męża, żeby porozmawiał z mamą, wytłumaczył jej w zrozumiałym języku, że nie jesteśmy podwórkiem, mamy własne życie i plany, i nie ma potrzeby przychodzić znienacka.

Mąż wytłumaczył mi, że mama po prostu się nudzi. Nie jest przyzwyczajona do życia w pojedynkę, mieszkała z byłą żoną, a teraz chce się ze mną zaprzyjaźnić.

Te wyjaśnienia ani mnie grzały, ani ziębiły, bo przyjaźnić się ze mną, ignorować moje prośby, ciągle próbować utrzeć mi nosa, jaką to jestem złą żoną i gospodynią domową, to bardzo głupi pomysł.

Postanowiłam więc działać drastycznie. Gdyby teściowa przyszła niezapowiedziana, po prostu nie wpuściłaby mnie do domu. Mimo krzyków, wyzwisk i napadów złości, nie przejmowałam się tym.

Mój mąż był oczywiście obrażony na moją matkę, próbował wywierać na mnie presję, bo to była jego matka, ale moja cierpliwość się skończyła. Starałam się być uprzejma, ale oni próbowali wejść mi na plecy, a ja tego nie lubię.

Od tego momentu mężczyzna zaczął regularnie przypominać mi, że jego była żona i jego matka świetnie się dogadują. Żyły od serca do serca i tłukły bułki w kuchni, plotkując o swoim życiu, a ja z jakiegoś powodu tego nie robię.

Doskonale rozumiem, czyje to słowa, ale jestem zła, że mój mąż mi je przekazuje. Wyjaśniłam swoje stanowisko dość jasno: jeśli chce przyjechać w odwiedziny, powinien to wcześniej uzgodnić, a nie wpadać jak śnieżna kula.

A kiedy przyjeżdża, siedzi i spokojnie pije herbatę, a nie wspina się po szufladach, oskarżając mnie o kurz i inny bałagan. Pranie jest w koszu – i niech tak zostanie, to nie jest sprawa mojej teściowej. Jej syn nie biega na golasa i dobrze, ten argument powinien jej wystarczyć.

Ale mój mąż zignorował moje słowa. Temat jego matki ciągle powracał. Ale jakoś myślę, że wiem, jak smażyć kotlety bez tego. Mam do dyspozycji osobiste doświadczenie, rady mamy i internet. Jakoś sobie poradzę.

I tak jest ze wszystkim. Wszystkie rozmowy sprowadzają się do tego, jak dobrze moja była żona porozumiewała się z moją mamą i jak to źle, że ja taka nie jestem. Zastanawiam się, dlaczego rozwiódł się z tak wspaniałą kobietą.

Pewnie uciekła od męża i jego wspaniałej matki, kiedy tylko miała okazję. Ale to tylko moje przemyślenia, nie znam prawdziwego powodu.

Mój mąż nie mówi, a ja nie sądzę, żeby to było konieczne. Ale w tym tempie mój mąż wkrótce będzie miał dwie byłe żony i jedną wieczną matkę. Przynajmniej jeśli nic się nie zmieni w jego zachowaniu.

Zakochana dziewczyna przyprowadziła swojego chłopaka do mieszkania matki, ale ten był żonaty. Dobrze, że w porę się opamiętała

Mój mąż mnie zdradzał i okazało się, że ma córkę z inną kobietą, ale uważa, że to nie powinno wpływać na nasze życie rodzinne

Pewien mężczyzna celowo wybrał się na długi spacer z psem, sądził, że jego żona przygotowuje dla niego prezent w domu, ponieważ były to jego urodziny, ale mylił się