Niesamowite szczęście miała jedna kobieta w parku safari. Była świadkiem niezwykłego wydarzenia. Na szczęście, miała pod ręką kamerę.
Lamparcica przechodziła z małymi lampartami przez drogę, przestrzegając przepisów ruchu drogowego.
64-letnia kobieta i jej córki bardzo chciały zobaczyć dzikie zwierzęta żyjące w parku. Siedząc w samochodzie, zaczęły śpiewać w nadziei, że ciekawskie zwierzęta rozejrzą się, by zobaczyć, kto je niepokoi.
Lamparcica z dwoma małymi lampartami wydostały się z krzaków, żeby zobaczyć, kto im przeszkadza. Dwóch małych lampartów podążały za matką, która pokazywała dzieciom, jak prawidłowo przejść przez ulicę.
Kobiety patrzyły, jak samica lamparta wyłania się najpierw z zarośli, a następnie dokładnie rozgląda się dookoła.
Młode podążyły za nią, a wszyscy kierowcy natychmiast zahamowali. Była to rzadka okazja do obserwowania dzikich zwierząt, ponadto nikt nie chciał je przestraszyć.
Warto zauważyć, że goście nawet nie liczyli na szczęście. Nikt nie wiedział, czy w tym parku safari są lamparty.
Pomysł na śpiewanie nie był poważny, ale zadziałał: śpiew wywabił lamparty z ukrycia.
Na szczęście jedna z córek szybko wyciągnęła kamerę.
Teraz mają te niezwykłe kadry. Kobiety odwiedzają ten park już od dawna, ale nigdy nie widziały lampartów.
Na filmie widać, jak zachowują się młode lamparty, gdy nie widać matki: ona natychmiast wraca, aby je uspokoić.
Po pozowaniu przed kamerami lamparty znów zniknęły w gąszczu.