To wydarzenie miało miejsce latem ubiegłego roku. Pracowałam wtedy w sklepie z odzieżą damską. Codziennie niedaleko sklepu żebrał chłopiec 11-12 lat.
Przychodził każdego dnia, pomimo kaprysów natury. Pewnego dnia bardzo mocno padało, ale chłopiec jak zwykle przyszedł na swoje miejsce.
Postanowiliśmy zaprosić go, żeby przeczekał złą pogodę w naszym sklepie. Chętnie się zgodził. Aby chłopca ogrzać, podaliśmy mu herbatę z bułką.
Z zasady żebracy są bezceremonialni, wściekli i pozbawieni kultury. Jednak ten chłopiec był zupełnie inny. Od razu było widać, że był bardzo miłą i otwartą osobą.
Chłopiec opowiedział nam swoją historię. Przedstawił się jako Sasza. Mieszka sam z babcią, jego matka zmarła kilka lat temu, a ojciec ich porzucił. Ma też starszą siostrę, ale po ślubie wyjechała do innego miasta.
Po pracy wyszliśmy razem. Ja poszłam do siebie do domu, a on do swojej babci.
Następnego ranka Sasza czekał na nas koło sklepu. Przyszedł, aby nam podziękować, kupił bułki, pestki słonecznika i naturalny sok. Nie mogłam powstrzymać łez.
Tacy bywają czasami ludzie, którzy nic nie posiadają.
Przyszłej teściowej udało się pozbyć chłopaka córki za pomocą jednego zdania
Chłopiec uratował sparaliżowaną kobietę z płonącego domu
Chłopiec dał słowo ojcu. O pomyśle 6-latka dowiedziało się całe miasto
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…