Książę Karol powiedział, że miał szczęście przetrwać swoją chorobę

Następca tronu brytyjskiego, książę Karol, przeszedł zakażenie koronawirusem. Teraz gdy jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, syn Elżbiety II i przyszły król powiedział, że ma szczęście, ponieważ w wieku 71 lat powikłania związane z COVID-19 mogą być śmiertelne.

Nowe oświadczenie księcia Karola o koronawirusie

Obecnie książę Karol nadal pozostaje w izolacji w szkockiej rezydencji Jej Królewskiej Mości. Stamtąd udzielił wywiadu dla Sky News, w którym opowiedział o koronawirusie i tym, jak choroba wpłynęła na jego życie.

„Po prostu miałem szczęście, że objawy choroby były łagodne. Jednak jednak tego doświadczyłem i teraz rozumiem, przez co przechodzą zakażone osoby” – powiedział książę Karol.

Przedstawiciel monarchii brytyjskiej powiedział, że współczuje wszystkim, którzy stracili bliskich z powodu pandemii COVID-19.

Syn Elżbiety II dodał, że nie należy nikogo oskarżać, a raczej trzeba wyrazić wdzięczność lekarzom, którzy pracują na oddziałach intensywnej terapii.

Ponadto książę Karol nie ukrywał, że izolacja jego radykalnie zmieniła. Jest przekonany, że pandemia daje ludzkości ważną lekcję i każe jej myśleć o przyszłości i środowisku.

25 marca książę Karol ogłosił, że zachorował na koronawirusa. Syn Elżbiety II zapewnił, że objawy choroby są łagodne.

Jego żona Camilla nie miała żadnych objawów COVID-19, chociaż cały czas towarzyszyła księciu. Testy na koronawirusa u księżnej były negatywne.

Już 30 marca ponformowano, że książę Karol nie ma już objawów choroby i zakończył izolację.

Aby zmusić mieszkańców do czytania, władze lokalne w tym kraju zrobiły najprostszą rzecz

Jolanta Kwaśniewska zachwyci każdego. Aleksander Kwaśniewski zdradził pewną tajemnicę małżonki

Mężczyzna zasadził 160 hektarów słonecznika na pamiątkę swojej żony, której nie ma już wśród nas