Wendy Hawkins, mieszkanka Kitty Hawk (USA), przypadkowo odkryła obraz słynnego hiszpańskiego surrealisty Salvadora Dalego podczas swojej zmiany w komisie.
Dwa razy w tygodniu kobieta zgłosiła się do pracy na pchlim targu o nazwie Hotline Pink Thrift Shop. Płótno Dalego znalazła w sortowni w sklepie.
„Pewnego dnia zobaczyłam go obok kilku innych obrazów na podłodze i powiedziałam sobie:„To jest coś starego i wyjątkowego ”- powiedziała Wendy.
Kobieta była tak zainteresowana obrazem, że chciała wiedzieć, co sądzą o nim eksperci. Otrzymawszy pozwolenie w sklepie, Wendy Hawkins zwróciła się do Seaside Art Gallery w pobliskim mieście Nags Head.
Badanie obrazu przeprowadziła krytyk sztuki Melanie Smith i stwierdziła: „Wszystko wskazuje na to, że jest to oryginał”.
Dzieło znalezione przez Wendy Hawkins należy do serii akwareli Dalego, wykonanej na zlecenie włoskiego rządu i ilustrującej „Boską komedię” Dantego Alighieri.
„Ta seria liczy 100 różnych obrazów, ponieważ utwór Dantego liczy 100 pieśni” – powiedziała Melanie Smith.
Pracownica Seaside Art Gallery stwierdziła również, że znalazła podpis Dalego na obrazie.
Jest to autograf artysty.
Nikt nie wie, w jaki sposób dzieło wielkiego mistrza trafiło do komisu w Kitty Hawk, ale Michael Lewis, dyrektor sklepu, powiedział, że zwykle otrzymuje wszystkie obrazy od osób, które odbudowują swoje domki na plaży.
Płótno Dalego, które znalazła Wendy Hawkins, zostało już sprzedane. Kupiła go para z Portsmouth (USA) za 1200 $.
Pieniądze ze sprzedaży obrazu trafiły do sklepu, a Michael Lewis powiedział, że zostaną przekazane dla schroniska ofiar przemocy domowej. Tak odkrycie Wendy pozwoliło światu zobaczyć dotąd nieznane dzieło Salvadora Dalego.
Kobieta wyciągnęła z wody wózek z dwuletnim dzieckiem
Jeden przypadek na 50 milionów. Podczas pierwszego USG kobieta otrzymała niesamowitą wiadomość
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…
Nigdy nie planowałam mieszkać na dworcu. A właśnie tak czasem czuję się we własnym mieszkaniu…
Przez wiele lat byłam tą „rozsądną” córką. Tą, która nie sprawia problemów, która radzi sobie…
Zawsze myślałam, że najgorsze w małżeństwie są kłótnie. Krzyki, trzaskanie drzwiami, obrażone milczenie. Dopiero teraz…
Święta zawsze kojarzyły mi się z ciszą, zapachem choinki i tym szczególnym napięciem w powietrzu,…
Kiedy rozwodziliśmy się z mężem, nie było już we mnie ani łez, ani złudzeń. Wszystko…