„Kiedyś Lisa przyjechała do wioski teściowej i zabrała dwie torby ziemniaków bez pozwolenia i ostrzegła ją, że wróci: współczuję mojej teściowej”

Filip i ja pobraliśmy się dokładnie 20 lat temu. Nie mogę uwierzyć, że mieszkam z nim tak długo. Zaraz po ślubie przeprowadziliśmy się do mieszkania z jego rodzicami.

Mieszkaliśmy tam przez około 2 miesiące, a potem teściowie powiedzieli, że chcą wyjechać na wieś. Mieli tam domek letniskowy.

Powiedzieli, że nie będą nam przeszkadzać i tam zostaną.

W ten sposób zostaliśmy sami w dwupokojowym mieszkaniu. Nasza okolica jest dobra, nasi sąsiedzi nie są źli.

A najważniejsze jest to, że nikt nie będzie mnie winił za to, że wyrzuciłam moje własne swatki z ich domu. Same to zaproponowały.

Moja teściowa miała wtedy 45 lat, a teść 47. Wciąż pracowali, ale musieli zrezygnować z pracy, aby przeprowadzić się na wieś. Zaczęli remontować dom, urządzili go, doprowadzili wodę. I tam już zostali.

Ale rodzina nie jest bezproblemowa, jak mówią. Moja teściowa ma siostrę, Lisę. Jest o 3 lata młodsza. Nawiasem mówiąc, domek letniskowy to ziemia ich rodziców, która miała przypaść po równo obojgu dzieciom.

Ale teraz mieszka tam moja teściowa i jej mąż. Po śmierci starych ludzi dzieci zaczęły dzielić się domem, ale Lisa werbalnie odmówiła. Powiedziała, że jest dużo papierkowej roboty i nie potrzebuje starego domu. Ma mieszkanie w mieście.

Więc teściowa załatwiła wszystko za nią. A teraz, kiedy Lisa dowiedziała się o przeprowadzce i remoncie, nagle przypomniała sobie, że ona też ma prawo do spadku po rodzicach.

Na początku przekonywała siostrę, żeby nie zostawiała nam mieszkania. Mówiła, że są jeszcze młodzi i potrzebują własnego mieszkania, a nie gotowych rzeczy. Lisa nawet radziła teściowej, żeby nas wyrzuciła do jakiegoś wynajętego mieszkania. Ale ona była temu przeciwna.

Niedawno rodzice mojego męża skończyli urządzać swoją działkę. Wykopali ogród warzywny, zasadzili ogród i założyli gospodarstwo. Moja teściowa była z wykształcenia lekarzem. Została zatrudniona jako lokalny ratownik medyczny w wiosce. Teść pracował na pół etatu jako kierowca. Tak więc osiedlili się w nowym miejscu.

A my nie pozostawaliśmy w tyle za nimi. Dbałam o mieszkanie, rodziłam dzieci i nie narzekałam na żniwa. Nawiasem mówiąc, moje wnuki uwielbiają odwiedzać swoich dziadków i czasami spędzają tam całe lato.

Niedawno jej siostra odwiedziła teściową. Lisa od razu zauważyła, że rodzina ma się dobrze i wcale jej się to nie podobało. Jej siostra nie spieszyła się z pomocą w pracy, ale zawsze chętnie zabierała ją do miasta w odwiedziny. Kobieta uważała, że tak powinno być, bo były krewnymi, a działka była wspólna.

Wygląda na to, że ciotka Lisa w ogóle nie ma sumienia. Miesiąc temu sprzedała swoje mieszkanie w centrum miasta i chciała kupić większe. Poszła do mojej teściowej poprosić o pieniądze potrzebne na zakup.

Moja siostra rozłożyła ręce, mówiąc, że właśnie wyszli z długów, bo kończą remont. Wtedy Lisa po raz kolejny przypomniała jej, że oddała siostrze swoją część. Nie było dokąd pójść. Teściowie poprosili nas o pomoc w spłacie Lisy.

W zeszłym tygodniu Lisa znów była w wiosce. Nie mogła usiedzieć spokojnie. Teściowa właśnie wykopała ziemniaki. Więc ciotka bezceremonialnie podniosła dwie torby smakołyków, wzięła słoiki z dżemem i poszła do domu. Teściowa milczała. Nawet nie robiła siostrze wyrzutów.

Ale Lisa, wychodząc, ostrzegła, że wróci za tydzień. Powiedziała krewnym, żeby wcześniej spakowali dla niej torby z jedzeniem. A ona przyjedzie i wszystko zabierze. Tam dopiero zaczynają się święta, więc siostra teściowej zostawiła długą listę. Z takimi krewnymi można zbankrutować!

Matka mojego męża tylko westchnęła. Dobrze zna temperament swojej siostry, więc nawet nie próbuje się jej sprzeciwiać. Współczuję mojej teściowej. To dobra osoba. Ale zawsze znajdą się ludzie, którzy wykorzystają jej dobroć.

„Marzyłem o dużej rodzinie z dziećmi, a moja żona powiedziała, że jesteśmy na to za starzy: szkoda, bo już przygotowałem pokój”

„Zięć namawia córkę, by sprzedała swoje mieszkanie i kupiła większe, ale z jakiegoś powodu nie spieszy mu się ze sprzedażą własnego: martwi mnie to”

„Córka nieustannie okłamuje mojego wnuka, by skłócić go z ojcem, a ja nie mogę tego znieść: Nie chcę, by mój syn kontaktował się z tym zdrajcą”