Moja rodzina bardzo ciężko przeżyła stratę ojca, mama została sama i bez wsparcia, na które zawsze mogła liczyć.
Mój brat i ja bardzo dobrze rozumieliśmy, że teraz cała odpowiedzialność za przyszłe życie i dobrobyt naszej matki spadnie na nasze barki.
Mój tata potrafił rozśmieszyć moją mamę jednym spojrzeniem, zwłaszcza że nie jest ona zbyt łatwą kobietą.
Mój brat i ja dobrze się ze sobą dogadujemy, a to przede wszystkim zasługa naszego taty.
Zawsze uczył nas, żebyśmy byli dla siebie mili, nigdy się nie obrażali, bo nie ma nikogo bliższego niż my.
Kiedy mój tata zabierał nas na święta lub po prostu dla zabawy, robiło nam się ciepło na sercu, ponieważ potrafił zamienić każdy kłopot w przyjemne wydarzenie.
Kiedy nadchodził sezon ogrodniczy, chętnie pomagaliśmy jemu i mojej mamie we wszystkim, a jesienią jedliśmy pyszne domowe produkty.
Teraz mamie nic się nie chce i dotyczy to nie tylko ogrodów, ale wszystkiego, często odwiedza grób ojca.
To tam poznała Michała, który kilka lat temu również owdowiał. On i moja mama często spotykali się na cmentarzu, a później zaczęli spędzać razem trochę czasu.
Mamie podobało się, że Michał był taki wesoły, miał ciekawe życie, często chodził na ryby i przynosił mamie świeże ryby.
A ostatnio mama powiedziała, że ona i Michał zamieszkają razem w jej mieszkaniu, bo on postanowił oddać swoje córce.
Bardzo mi się ten fakt nie spodobał, bo rozumieliśmy z bratem, że mama wiecznie żyć nie będzie i co zrobić z jej chłopakiem.
Zadałam jej to pytanie, a ona powiedziała mi, że mieszkanie zostało już przepisane na mnie i brata, więc nie ma się czym martwić.
Ale kto wie, bo w życiu jest tak, że dziś jest tak, a jutro inaczej, ale będę kontrolować te relacje z mamą, bo nie wiem, jak pewnego dnia jedno z dzieci jej chłopaka zamieszka w jej mieszkaniu, bo ma ich trójkę.