W okresie letnim właściciele samochodów często wyczuwają w salonie nieprzyjemny zapach pochodzący z klimatyzatora.
Przyczyną tego są bakterie, które znajdują się w systemie klimatyzacji.
Jednak przestrzeganie jednej prostej zasady może rozwiązać ten problem raz na zawsze.
W letnim sezonie klimatyzacja funkcjonuje bez przerwy. Nie wyłączamy ją ani na sekundę podczas upałów, gdy silnik samochodu pracuje.
Tak, wzrasta zużycie paliwa, ale właściciele samochodów wolą płacić dodatkowe pieniądze za wygodę.
Prędzej czy później kierowca wysiada z samochodu i wyłącza zapłon. Po powrocie odpala silnik auta, a klimatyzacja znów zaczyna funkcjonować.
Stopniowo w salonie pojawia się dziwny zapach. Aby zrozumieć przyczynę nieprzyjemnego zapachu, konieczne jest zbadanie fizyki tego, co się dzieje w urządzeniu klimatyzacyjnym w momencie wyłączenia.
Po wyłączeniu zapłonu przy włączonej klimatyzacji na chłodnicy parownika urządzenia tworzy się kondensat z powodu różnicy między temperaturą wewnętrzną i zewnętrzną.
Kropelki cieczy mogą również pojawić się w kanałach powietrznych. A bakterie rozmnażają się w wilgotnym, ciepłym środowisku.
Stąd chłodne powietrze nadchodzące do salonu nie jest już tak świeże i może powodować alergie, astmę i inne choroby płuc. Jak temu zapobiec?
Aby usunąć nadmiar wilgoci, należy najpierw wyłączyć klimatyzator przed wyłączeniem silnika. Jednak zrobić to tak, by wentylator działał.
Pozwoli to przepuścić ciepłe powietrze przez system, co spowoduje osuszenie parownika, zapobiegając przedostawaniu się kondensatu do systemu.
Aby wykonać takie czynności, kierowca potrzebuje zaledwie kilku minut, co nie tylko pozwoli zachować świeżość i chłód podczas upałów, ale także uchroni go przed kosztownym zabiegiem czyszczenia i dezynfekcji układu klimatyzacji.
Dlaczego kierowcy zawsze trzymają taśmę klejącą w samochodzie
Dlaczego kierowcy powinni zawsze mieć w samochodzie kostkę szarego mydła
To był zwykły, spokojny sobotni poranek, kiedy wyruszyłam w drogę do mojej córki. Zawsze cieszę…
To była sobota, mój pięćdziesiąty urodzinowy poranek. Wstałam wcześniej niż zwykle, choć nie spałam prawie…
Zawsze wierzyłam, że prawdziwa miłość to wtedy, gdy dwoje ludzi idzie przez życie razem, wspiera…
Kiedyś myślałam, że po sześćdziesiątce życie powoli się kończy. Że człowiek ma już tylko wspomnienia,…
Z pozoru to była zwykła sobota. Żona krzątała się po kuchni, w powietrzu unosił się…
Kiedy podpisywałam papiery rozwodowe, ręce mi drżały, ale w głowie panował dziwny spokój. Jakby wszystko…