Pomysłowa sztuczka na rozwój korzeni storczyków – zamiast zwykłej gleby tymczasowo wlej prosty materiał.
Kupując niedrogie i przecenione storczyki, wielu ma do czynienia z faktem, że kwiat ma zgniłe korzenie i bardzo mało kwiatów (lub wcale).
Jeśli potrzebujesz reanimować roślinę, pomóż jej wyhodować korzenie i wyprodukować nowe kwiaty, wtedy zamiast specjalnej gleby tymczasowo posadź ją w innym materiale.
Piankowy materiał polistyrenowy, który można tymczasowo dostarczać storczykom jako zamiennik gleby.
Najlepiej używać jednorazowych pojemników na żywność wykonanych z tego materiału. Pokrój pojemnik na małe kawałki.
W storczykach wstępnie przycina zgniłe korzenie, pozostawiając zielone i żółte.
Weź szklany wazon, umieść tam korzenie orchidei i przykryj kawałkami styropianu.
Teraz nalej pełną wodę w wazonie i trzymając styropian w dłoniach lub ustawiając ładunek, odstaw na 30 minut.
Następnie spuść nadmiar wody, pozostawiając na dnie 2-3 palce.
Ta ilość wody musi zostać utrzymana. Gdy wyparuje, powtórz procedurę podlewania (napełnij wodą przez pół godziny, a następnie odcedź, pozostawiając trochę na dole).
Dzięki temu, że styropian chłonie trochę wody, będzie utrzymywał korzenie storczyków w stałej wilgotności, a tym samym pobudzi ich wzrost.
Aby pośrednie światło słoneczne mogło dotrzeć do korzeni, potrzebny jest przezroczysty wazon.
Jeśli zdecydujesz się również przyciąć orchideę, koniecznie potraktuj plastry mielonym cynamonem – zapobiegnie to wysychaniu szypułki.
Za 1,5 – 2 miesiące orchidea zauważalnie zwiększy korzenie i wypuszcza nowe kwiaty!
Będzie można go przesadzić do zwykłej gleby dla storczyków – specjalnej kory.
Wielu osób ma tę roślinę w domu, ale tylko niewielka część jej właścicieli wie o tych właściwościach
Dlaczego liście storczyka więdną? Jak uratować ulubioną roślinę
Kilka prostych wskazówek, jak wyhodować roślinę z łodygi ciętego kwiatu
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…
Nigdy nie planowałam mieszkać na dworcu. A właśnie tak czasem czuję się we własnym mieszkaniu…
Przez wiele lat byłam tą „rozsądną” córką. Tą, która nie sprawia problemów, która radzi sobie…
Zawsze myślałam, że najgorsze w małżeństwie są kłótnie. Krzyki, trzaskanie drzwiami, obrażone milczenie. Dopiero teraz…
Święta zawsze kojarzyły mi się z ciszą, zapachem choinki i tym szczególnym napięciem w powietrzu,…
Kiedy rozwodziliśmy się z mężem, nie było już we mnie ani łez, ani złudzeń. Wszystko…