.
Anna Mucha zaliczyła małe faux-pas. Gwiazda serialu „M jak Miłość” przyznała się na swoim Instragramie do popełnionego przez nią błędu i mimo swoich przeprosin, nie żałowała niczego, co zdradził jej niesamowity uśmiech i nieskrywane zadowolenie.
Anna Mucha jest jedną z najbardziej zorganizowanych osób w polskim show-biznesie. Koleżanki i koledzy z planu potwierdzają, że artystka prawie nigdy się nie spóźnia, a jej plan dnia jest bardzo poukładany.
Artystka, która podróżowała pociągiem do Katowic, spóźniła się na niego, ale nie zamierzała narzekać. Nawet taką wpadkę udało się zamienić w coś pozytywnego.
Anna Mucha przeprasza fanów. Gwiazda nie wyrobiła się na pociąg
Gwiazda, która w Katowicach miała pojawić się przy okazji sztuki teatralnej, przeprosiła fanów w mediach społecznościowych, że nie będzie w stanie odwiedzić swoich ulubionych, „katowickich miejsc”, z powodu spóźnienia na dworzec.
Dobry humor gwieździe przyniosło jednak tiramisu i kawa, którą wypiła, czekając na kolejny pociąg
– Jak się człowiek spóźni na pociąg do Katowic, to co ma? Ma czas na tiramisu. Ma czas, żeby się pocieszyć, żeby wypić dobrą kawę. Choć w Katowicach znam świetne miejsce do wypicia kawy.
Bardzo przepraszam, że nie odwiedzę dzisiaj moich katowickich miejsc, ale niestety nie będzie na to czasu – powiedziała gwiazda serialu.
Mucha nie zamierza żałować
Mimo że Mucha lubi Katowice i jak sama mówi, ma tam swoje miejsca, to po skosztowaniu takich pyszności, była daleka od zmartwień i żałowania, że się spóźniła. Koniec końców, osoba z tak napiętym harmonogramem może pozwolić sobie na odrobinę zapomnienia i luzu.
Sama aktorka wydawała się zachwycona tym, że mogła smacznie zjeść i zrelaksować się przed podróżą.Przeprosiny były raczej grzecznościowe, a zdaniem wielu internautów też nieszczere – w końcu dzięki spóźnieniu pozwoliła sobie na chwilę przyjemności.
– Co Wam będę mówić? Opłacało się! Ależ to jest dobre. – powiedziała aktorka na Instagramie
źródło: Jastrząb Post
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…