Telenowela „M jak miłość” jest jednym z najdłużej emitowanych polskich seriali, a w ciągu 23 lat swojego istnienia przyciągnęła uwagę milionów widzów.
Wśród wielu postaci, które przewinęły się przez plan, Julia Paćko wcielała się w niezapomnianą rolę małej Ani Wojciechowskiej, córki Marty i Norberta.
Jednak po sześciu latach aktorstwa w serialu, Paćko niespodziewanie zniknęła z ekranu, oddając rolę innym młodym aktorkom, takim jak Weronika Wachowska i Gabriela Świerczyńska.
Dziś przyglądamy się, jak Julia Paćko odnalazła swoją drogę po odejściu z „M jak miłość”.
Julia Paćko dołączyła do obsady „M jak miłość” jako dwuletnia dziewczynka i spędziła sześć lat na planie serialu.
Jednak w 2013 roku jej umowa dobiegła końca, a produkcja zdecydowała się na zmianę aktorek w roli Ani Wojciechowskiej. Zastąpiła ją utalentowana Weronika Wachowska, a później Gabriela Świerczyńska, która do dzisiaj gra tę postać.
Po opuszczeniu światła reflektorów Julia Paćko wybrała zupełnie inną ścieżkę. Z czasem zdecydowała się wycofać z pracy w mediach i skupić na nauce.
Mimo że jej zniknięcie z ekranu wywołało zainteresowanie widzów, aktorka postanowiła skierować swoje ambicje w inny kierunek.
Dziś, gdy Julia ma 17 lat, trudno jest ją rozpoznać w młodej dziewczynce, którą pamiętamy z „M jak miłość”. Na swoim koncie na Instagramie, który śledzi rzesza fanów, prezentuje się jako pewna siebie i piękna nastolatka. Urodę podkreśla starannym makijażem, co przyciąga uwagę wielu obserwatorów.
Umowa z Julią Paćko dobiegła końca i zastąpiła ją Weronika Wachowska. Zmiana podyktowana była wymogami scenariusza, co do tej postaci — tłumaczyła.
Mimo że Julia Paćko porzuciła aktorstwo, jej historia jest dowodem na to, że życie po odejściu z popularnego serialu może wyglądać zupełnie inaczej.
Wszystko wskazuje na to, że znalazła swoją własną drogę i rozwija się w innych dziedzinach, a jej metamorfoza wzbudza zainteresowanie wielu ludzi.
Niech historia Julii Paćko będzie inspiracją dla wszystkich, którzy szukają swojego miejsca po zakończeniu pewnego etapu w swoim życiu.
Waldemar Goszcz nigdy nie zobaczył, jak jego córka staje się dorosła. Dlaczego warto o tym pamiętać
Hanna Lis w tym roku kończy 53 lata. Jak na przestrzeni lat zmieniła się twarz słynnej dziennikarki
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…