Młody mężczyzna zauważył, jak dziecko pokazało się w oknie, ale nie miał czasu, żeby uprzedzić rodziców, gdyż mogło spaść w każdej chwili.
Natychmiast zorientował się, gdzie mogłoby spaść. Ledwo się zbliżył — dziewczynka już leciała w dół.
Dokładnie tak wspomina Artur Usypów ten przypadek w mieście Serów (Rosja). Mieszka w sąsiednim Krasnoturinsku, pracuje jako kucharz w szkole.
Siedział we własnym samochodzie i nagle spadła na niego z okna siatka ochronna. Dzięki temu udało mu się od razu zorientować.
Artur wysiadł z samochodu i zobaczył: plastikowe okno było otwarte, a dziewczynka, mająca na wygląd mniej niż rok, siedziała na parapecie.
Zdążył podbiec pod okno. Spadła dokładnie na niego, złamała mu ramię, ale pozostała przy życiu. Lekarze pogotowia przybyli natychmiast: dziewczynka nie została uszkodzona.
Matka dziewczynki wybiegła, podziękowała ratownikowi, ale ten wolał odejść. Sytuacja była bardzo niejednoznaczna. W domu bolało mu ramię. W przychodni zdiagnozowano niewielkie pęknięcie kości ramiennej.
Matka podziękowała Arturowi przez lokalne gazety. Pewnego dnia dziecko dorośnie i będzie mogło mu też podziękować.
To była ironia losu, gdyż na to sobie zasłużył
Kobieta wyciągnęła z wody wózek z dwuletnim dzieckiem
Kobieta adoptowała chłopca, a rok później dziewczynkę. Okazało się, że dzieci są bratem i siostrą