„Masz męża, niech on się tym zajmie”: teraz córka nie rozmawia ze mną, chociaż uważam, że postąpiłam słusznie

Te święta w naszym domu zamieniły się w prawdziwy koszmar. Razem z mężem tak czekaliśmy na ten czas, żeby świętować z dziećmi i w końcu cieszyć się przytulnością odnowionego mieszkania.

Przez długie lata nie mieliśmy takiej możliwości – wszystkie pieniądze szły na pomoc dzieciom.

Razem z mężem zawsze dużo pracowaliśmy. Mieszkaliśmy w akademiku, bo oboje pochodziliśmy z prostych rodzin wiejskich.

Później wyjeżdżaliśmy do pracy zarobkowej, żeby zaoszczędzić na własne mieszkanie. W końcu udało nam się kupić dwupokojowe mieszkanie bez remontu, ale w dobrej okolicy.

Marzyliśmy o przebudowie, o urządzeniu wszystkiego według własnego gustu, ponieważ mieszkanie na pierwszym piętrze pozwalało na wiele.

screen Youtube

Ale ciągle pojawiały się pilniejsze wydatki: najpierw na naukę dzieci, potem na ślub syna.

Teraz dzieci są już dorosłe. Syn mieszka z żoną w Niemczech, a córka z mężem wynajmuje mieszkanie w centrum obwodu.

Razem z mężem przez kilka lat odkładaliśmy każdą złotówkę, oszczędzaliśmy na wszystkim i w końcu zrobiliśmy remont.

Postanowiliśmy połączyć święta noworoczne z wprowadką i zaprosiliśmy bliskich.

Gościom spodobał się nasz remont, zwłaszcza córce Lizie. Ale jej słowa zaskoczyły nas. Nagle powiedziała, że teraz można sprzedać to mieszkanie za dużo lepszą cenę!

„A po co nam to sprzedawać? Cieszymy się, że w końcu będziemy mieszkać w dobrych warunkach na starość” – odpowiedziałam. Córka zapytała, dlaczego, bo myślała, że przygotowujemy ją do sprzedaży.

Ale nie rozumieliśmy dlaczego. Córka starała się wyjaśnić, że chcemy pomóc jej w znalezieniu mieszkania, ponieważ jest w ciąży i nie mogą wiecznie wynajmować mieszkania.

„Masz męża, niech on się tym zajmie”. Ale córka zaproponowała nam rozwiązanie: przeprowadźcie się na wieś, tam będzie lepiej na starość! A za pieniądze ze sprzedaży mieszkania mogliby w końcu kupić sobie własny dom.

Goście milczeli, obserwując naszą kłótnię. Było mi wstyd, chciałam zapaść się pod ziemię. W końcu córka obraziła się, spakowała rzeczy i wyszła. Od tygodnia nie rozmawia ze mną.

A ja wciąż myślę: gdzie popełniłam błąd? Czy córka nie rozumie, że nawet gdybyśmy zdecydowali się przekazać mieszkanie dzieciom, podzielilibyśmy je między syna i córkę, a nie oddali wszystko tylko jej?

Kiedy mąż nie nocował dwa razy w domu, żona postanowiła dać mu nauczkę: „Idę do innego, a do ciebie wkrótce przyjedzie mama”

Zawsze pracuję, aby zapewnić dobre życie mojej rodzinie. A kiedy postanowiłem zrobić coś dla siebie, moja żona pokazała swoje prawdziwe oblicze

Anna przeczytała korespondencję męża z „producentem mebli” i wniosła pozew o rozwód