Ulubiona bluzka jednej kobiety była podarta. Szczerze mówiąc, kobieta ta mówiła wszystkim, że to jej ulubiona bluzka. W rzeczywistości była to jej jedyna przyzwoita bluzka. I to było wszystko.
Nie, mieliśmy oczywiście ubrania. Różne tanie szmaty. Ale była tylko jedna porządna bluzka. Musiałam ją nosić, żeby ludzie nie śmiali się ze mnie w pracy, że noszę to samo.
Kobieta opowiedziała mi o bluzce. To było właśnie to, czego potrzebowałam. W dzisiejszych czasach nie można takiej kupić!
Oczywiście, że nie można. Dlaczego? Człowiek zaciągnął kredyt, nie pracuje, pije i leży na kanapie. Albo robi skandal, żeby żona dawała mu pieniądze. Jak można żyć bez pieniędzy? Czy pomyślałeś o tym swoim kurzym łbie?
Kobieta poszła też do psychologa. Próbowała poprawić swoje relacje z mężem, ale on nie chciał słyszeć o rozwodzie. Jak to możliwe? Przecież mają dzieci. A jej mąż jest dobrym człowiekiem, po prostu ma pecha.
Zaczęła więc opowiadać historie o swoim dzieciństwie za pieniądze. Bo miała cichą nadzieję, że jeśli opowie całe swoje życie, wydarzy się coś dobrego? Co powinno się zmienić na lepsze? Na przykład jej mąż.
A psycholog nie dawał rad. Po prostu słuchał, czasem zadawał pytania i przytakiwał. Uczył się empatycznego słuchania. Zapłacił porządną sumę za kurs. A teraz stosował te umiejętności. W głębi duszy miał też nadzieję, że coś się zmieni.
Kobieta westchnęła i zaczęła zaszywać dziurę. Bardzo ostrożnie. I udało się! Tylko bluzka natychmiast rozerwała się w innym miejscu. To dlatego, że materiał się zestarzał.
Kobieta zaszyła nową dziurę. Założyła bluzkę, a ona rozeszła się na szwie! Usiadła i rozpłakała się. Jej łzy spadły na czystą, zużytą bluzkę z dziurami, których nie dało się zaszyć. Ponieważ materiał był stary, dlatego…
Czasami sprawy idą za daleko. To bardzo smutne, jeśli chodzi o chorobę. Leczą i leczą człowieka, ale to nie ma sensu. Ponieważ tkanka ciała uległa rozkładowi.
A czasami nie jest tak źle. Jak w przypadku bluzki. Czas wyrzucić bluzkę do kosza. Zwłaszcza że nie jest Twoją ulubioną. Jest po prostu jedyna, więc kurczowo się jej trzymasz…
I wmawiasz sobie, że to piękna bluzka, nie ma drugiej takiej samej. Ale nie możesz jej już nosić, w tym rzecz. Wszystkie sposoby naprawy zostały wyczerpane.
Kobieta nagle zdała sobie sprawę, że nie da się poprawić sytuacji. Co zrobiła później, jak sobie poradziła, to już inna historia. Długa i dobra. Ale wszystko zaczęło się od próby naprawy czegoś, co umarło i zużyło się, obróciło w proch i pył.
Życie czasem uczy lepiej niż psychologowie. Chociaż ono też nie daje rad. Daje nam tylko wyraźne przykłady, które nie zawsze zauważamy.