Z powodu zachowania mojej teściowej wstałam od stołu bez słowa i wyszłam. Minutę później mój mąż wyszedł za mną. Nie rozumiał, dlaczego prosiłam go, aby nie opowiadał mi o swoich byłych dziewczynach

Dobrze wiem, że mój mąż Marcin miał bogate życie miłosne. Według jego własnych słów, po raz pierwszy zaczął spotykać się z dziewczyną w liceum, a zanim rozpoczął studia, stał się już gwiazdą serca.

Czy byłam o niego zazdrosna? Nie tak bardzo, ale z pewnością odczuwałam pewne negatywne emocje. Pewnego razu, krótko przed ślubem, zapytałam go, z iloma kobietami był przede mną, a Marcina nagle odpowiedziała szczerze.

Słuchałam i zastanawiałam się, jak on ma na to wszystko czas! Powiedział mi, że czasami miał romanse z trzema lub czterema kobietami naraz i był świetnym praniem mózgu!

W pewnym momencie pomyślałam nawet, że jestem tylko kolejną ofiarą miłości… Jakby oprócz mnie miał kilka kobiet w rezerwie — zabawiłby się i zostawił mnie samą na świecie. Ale nie, nie oszukał mnie. Oświadczył się i ożenił ze mną.

I nigdy nie czułam się zazdrosna przez te pięć lat, kiedy byliśmy razem. Marcin po prostu nie dawał mi powodów — zawsze wracał do domu na czas, a jeśli wychodził ze znajomymi, wiedziałam gdzie jest, z kim i kiedy wróci. Jedyną rzeczą, o którą poprosiłam, było to, aby nigdy nie mówił o swoich przeszłych romansach.

screen Youtube

Zapytałam Marcina pewnego wieczoru krótko po naszym ślubie, czy pamięta, jak przyznał, że miał wiele dziewczyn przede mną? Uśmiechnął się chytrze, powiedział, że tak i zapytał, czy interesują mnie szczegóły. Powiedziałam, że nie jestem zainteresowana i nie chcę o tym więcej słyszeć.

Marcin, zamiast odpowiedzieć, pocałował mnie, a ja się uspokoiłam. Ten człowiek nie mógł mnie skrzywdzić, nie wątpiłam w niego ani przez chwilę. On nie mógł, ale moja teściowa mogła.

Wygląda na to, że celowo szukała chwili, by mnie zranić i zobaczyć, jak zareaguję. A ja, naiwna, wierzyłam jej, przychodziłam w odwiedziny, bez wahania dzieliłam się smutkami i radościami. Myślałam, że mam drugą mamę. W ten sposób się sparzyła.

Pewnego dnia przyjechaliśmy z Marcinem do teściowej, a ona od razu zaczęła się dziwnie zachowywać. Patrzyła na mnie z przymrużeniem oka i niemiło nuciła. Wtedy myślałam, że teściowa ma po prostu zły humor, więc nie zwróciłam na to większej uwagi. Ale przy stole stało się jasne, że moja babcia planowała jakiś rodzaj sabotażu przeciwko mnie.

Teściowa głośno wypominała synowi, jak to kiedyś uganiał się za dziewczynami, jedną po drugiej, a Anna… Zapytałam zdezorientowana, kim jest Anna. Teściowa uniosła brew i powiedziała, że mi powie.

Potem opowiedziała mi ze szczegółami, jak mój mąż, na pierwszym roku studiów, zapłodnił ją, a potem porzucił. Czy to było okrutne? Co więcej, nie spodziewałam się czegoś takiego po moim mężu, chociaż o tym wiedziałam.

Moja teściowa nie uspokoiła się. Kiedy skończyłam opowiadać historię nieszczęsnej Anny, przypomniałam sobie o pewnej Joannie, z którą Marcin budował relację na krótko przed tym, jak mnie poznał. Okazało się, że ten palant zdradzał biedną dziewczynę z jej bliską przyjaciółką albo siostrą.

Siedziałam i nie wiedziałam, co robić. Chciałam przepaść. Zniknąć. Po prostu przestać istnieć w jednej chwili. A ona się nie uspokoiła! Wstała z kanapy i wyciągając z szafki zakurzony album ze zdjęciami, zaczęła gorąco dyskutować o byłych dziewczynach Marcina. Dlaczego on je trzyma? Nie mam pojęcia. Może zachowała je specjalnie dla mnie.

Straciłam cierpliwość. Bez słowa wstałam od stołu i poszłam do przedpokoju. Zakładając buty, wyszłam do przedpokoju, głośno trzasnęłam drzwiami i dławiąc łzy, zapaliłam papierosa przy oknie na klatce schodowej.

Minutę później mój mąż wyszedł za mną i zapytał, co się ze mną dzieje. Zapytałam go, czy nie rozumie, dlaczego prosiłam go, żeby nie mówił mi o moich byłych. Marcin odpowiedział, że nic mi nie mówił, to wszystko wina mojej matki i nie ma się czym przejmować. Oni tam byli, a ja jestem jedyna i najukochańsza.

Marcin chciał mnie przytulić, ale się odsunęłam — byłam tak zniesmaczona, że poczułam przypływ mdłości. Minęło kilka miesięcy, a ja nie mogę się uspokoić. Ostatnio zaczęłam nawet myśleć o rozwodzie. Tak, bogata przeszłość jest wspaniała. Ale dlaczego robił tak podłe rzeczy? I dlaczego moja teściowa mi o nich powiedziała?

Co jest ważniejsze: mieszkanie dla młodej rodziny planującej dziecko, czy przebudowa wiejskiego domu dla teściowej, która prawie nigdy nie przyjeżdża

Co jest ważniejsze: mieszkanie dla młodej rodziny planującej dziecko, czy przebudowa wiejskiego domu dla teściowej, która prawie nigdy nie przyjeżdża

Nasi przyjaciele nie zaprosili nas na wesele, ponieważ myśleli, że nie mamy za co kupić prezentu: „Nie potrzebujecie dodatkowych wydatków w postaci uroczystości”