Natalia była silną i surową kobietą. Była jednak na tyle mądra, by nigdy nie sprzeciwiać się synowi i nie psuć ich relacji. A on nauczył się oceniać ludzi

Natalia wyszła z wejścia i zatrzymała się. Mrużąc lekko oczy, spojrzała na niebo, oceniając prawdopodobieństwo deszczu, po czym lekkim skinieniem głowy pozdrowiła siedzących na ławce sąsiadów. A potem poszła dalej, z uniesionym podbródkiem.

Nikt nie wiedział, ile Natalia ma lat. Nie była młoda, od kilku lat przebywała na emeryturze. Jej siwiejące włosy są zawsze modnie przycięte.

Oczy ma umiarkowanie zabarwione, stosownie do wieku. Figurę ma posągową. Bez brzucha, bez dodatkowych krągłości, choć nie jest szczupła.

Niektórzy uważali, że ma około sześćdziesięciu lat, inni, że nieco ponad pięćdziesiąt. Najbardziej zazdrośni twierdzili, że jest po siedemdziesiątce i wygląda młodziej dzięki cudom chirurgii plastycznej.

Rozmawiali też między sobą o tym, że Wiktor zapatrzył się w Natalię, a nawet rzucił pracę. Jedna z sąsiadek westchnęła i powiedziała, że lepiej byłoby, gdyby poszukał prostszej kobiety.

Druga sąsiadka stanęła w jego obronie, mówiąc, że jest on specjalistą od wszystkiego. Wiktor kazał im przestać plotkować i kontynuował przycinanie krzaków.

Natalia wiedziała, że o niej rozmawiają. Słyszała urywki zdań, dostrzegała po spojrzeniach, że sąsiedzi jej nie szanują. Już dawno przestała zwracać uwagę na plotki.

Jej życie było inne, ale takie jak większości kobiet. Jej mąż był przystojny, wybitny, pasował do niej. Kobiety wieszały się na nim. Wiele przez to przeszła. A kiedy odszedł, nie chciała żyć. Pozbierała się dla dobra syna. Ale od tamtej pory nie pozwala mężczyznom zbliżać się do siebie.

Jej jedyny syn Andrzej ma około trzydziestu lat i jeszcze się nie ożenił. Natalia nie była z tego powodu zadowolona. Czy to normalne, że dorosły syn mieszka z matką? Nie, miał dziewczyny. Ale do ślubu nigdy nie doszło.

Natalii nie podobały się wszystkie dziewczyny syna. Szczerze mówiąc, nie podobała jej się żadna z nich. Ale nie zabraniała im się spotykać. Wiedziała, że zakazy i skandale tylko pogorszą sprawę. Więc wytrzymała. Czas mijał, a miłość przemijała. Z niektórymi syn zrywał, inne go zostawiały.

Andrzej prawie ożenił się z jedną z nich. Była miłą dziewczyną, słodką. Ślub to ślub, nadszedł czas. Natalia nie stawiała oporu. Andrzej, zgodnie z przewidywaniami, pojechał na spotkanie z rodzicami dziewczyny i wrócił zdenerwowany.

Ojciec okazał się wielkim pijakiem. Wznieśli toast za znajomość i ojciec zaczął przemawiać do rozsądku swojemu przyszłemu zięciowi, grożąc mu, i prawie doszło do bójki.

Syn poprosił kiedyś Natalię o radę, mówiąc, co powinien zrobić, kochał swoją wybrankę, ale jak porozumieć się z takimi krewnymi. Natalia odpowiedziała, że w takiej sytuacji nie ma nic do zrobienia, ponieważ byli jego rodzicami i nie można ich zastąpić jako żony. Oni zawsze będą częścią jej i jego życia. Jeśli będzie na to gotowy, mogą się pobrać.

Ku jej radości, ostatecznie zerwali. Po spacerze Natalia poczytała książkę, zdrzemnęła się i zaczęła przygotowywać kolację na przyjazd syna, od czasu do czasu spoglądając na zegarek. Andrzej się spóźniał. Natalia pomyślała, że jej syn znowu się zakochał. Andrzej jednak wrócił z kimś do domu.

Przyprowadził dziewczynę o imieniu Magda i przedstawił ją matce. Natalia spojrzała na nią i zaniemówiła. Oczy błękitne jak jeziora, dołeczki w policzkach… Z takimi dziewczynami się żenią.

Cóż, nadszedł czas. Natalia spojrzała na syna i zapytała go, dlaczego jej nie ostrzegł, przygotowałaby coś. Syn przytulił ją i powiedział, że wszystko jest pyszne. Natalia powiedziała mu, że jeśli tak mówi, to potrzebuje czegoś od niej.

Natalia przez dłuższą chwilę słyszała śmiech i zamieszanie w łazience. Do kuchni weszli zarumienieni i zawstydzeni. Talerze do obiadu były już pięknie ułożone na stole, obok leżały błyszczące sprzęty, a herbata dymiła w filiżankach. Wszystko tak, jak być powinno.

Na widok winnej miny syna Natalia zrozumiała, że miała rację, powinna spodziewać się niespodzianki. Natalia powiedziała synowi, żeby nie zwlekał i powiedział jej, czego potrzebuje.

Andrzej wziął głęboki oddech i powiedział, że on i chłopcy jadą jutro na dwa dni na kemping. Magda chce jechać z nimi. Natalia stwierdziła, że to dobry pomysł, a przy okazji spotka się ze znajomymi.

Andrzej zapytał matkę, czy mogłaby zaopiekować się dziećmi. Syn powiedział, że dziewczynka jest duża, ma sześć lat i nie będzie z nią problemu. Natalia zapytała, czyje to dziecko, choć znała odpowiedź. Magda spojrzała wprost na Natalię i powiedziała, że dziecko jest jej.

Natalia zaczęła szukać wymówek i stwierdziła, że opieka nad cudzym dzieckiem to duża odpowiedzialność, a tym bardziej, gdy jest ono czyjeś. Miała też plany na jutro. Andrzej powiedział, że Natalia nie powinna wymyślać wymówek i że może pójść ze Zlatą na spacer do parku. Syn wciąż ją namawiał, mówiąc, że to tylko na dwa dni.

Aż w końcu Natalia uległa i powiedziała, że jest gotowa zaopiekować się córką Magdy. Andrzej z radością stwierdził, że jest najlepszą mamą na świecie. W nocy Natalia długo nie mogła zasnąć. Ciągle myślała, że zgodziła się na próżno. Była przyzwyczajona do spokojnego życia, a tu dziecko, zwłaszcza obce. Odpowiedzialność, hałas, kłopoty…

Wstała z łóżka i zaczęła gotować owsiankę. Andrzej też wstał wcześnie, wypił kawę, ubrał się i pojechał po Magdę i jej córkę. Zamek zaskrzypiał i z kuchni wyszła Natalia.

W przedpokoju zobaczyła Magdę w stroju turystycznym i z torbą. Przytulała ją dziewczynka z cienkimi warkoczykami i lalką w ramionach. Jej oczy, podobnie jak Magdy, były nieufne, ale otwarte. Serce Natalii zatrzepotało.

Magda położyła przed Natalią ubrania i powiedziała, że to na wszelki wypadek. Syn i Magda wyszli. Natalia machnęła ręką, mówiąc: „Idź sobie”. Następnie odwróciła się do dziewczyny i zaprosiła ją do swojego mieszkania. Dziewczyna skinęła głową, weszła i rozejrzała się po pokoju. Stopniowo obie dziewczyny zadomowiły się i zaczęły się swobodnie komunikować.

Podczas gdy Natalia zmywała naczynia po śniadaniu, Zlata przeglądała książkę w swoim pokoju. Wieczorem Natalia znalazła w szafce starą książkę Andrzeja dla dzieci.

Siadając na kanapie dziewczyny, Natalia zaproponowała, że jej poczyta. Zlata odpowiedziała, że sama potrafi czytać, choć jest powolna, a Natalia ją za to pochwaliła. O jedenastej, gdy słońce ogrzało chłodne od nocy powietrze, wyszły na zewnątrz.

Jeden z sąsiadów zapytał kobietę, czy ma gości. Natalia przywitała się skinieniem głowy. Dziewczynka pobiegła spotkać się z innymi dziećmi na placu zabaw.

Natalia usiadła na ławce obok piaskownicy i powiedziała sobie, że wszystko się ułoży, a jej syn zostawi Magdę zaraz po wycieczce. Zlata podbiegła do Natalii i powiedziała jej, że chciałaby mieć taki wózek jak ta dziewczynka.

Dziewczynka powiedziała, że będzie w nim zbierać liście. Natalia zgodziła się i zaproponowała, żeby poszły do domu Wiktora, który im w tym pomoże. Kiedy zobaczył, że Natalia do niego podchodzi, pożałował, że nie założył na tę okazję garnituru i koszuli.

Natalia potknęła się, spojrzała w dół na jeziorne oczy i powiedziała, że Zlata poprosiła ją, aby zrobiła jej wózek inwalidzki podobny do wózka tamtej dziewczyny. Wiktor zapewnił Natalię, że to zrobi.

Następnego dnia Zlata i jej nowa przyjaciółka wiozły na wózkach kamienie i kwiaty. Natalia przyglądała się im i skrupulatnie porównywała dziewczyny. „Zlata jest ładniejsza, bardziej elegancka, lepiej wychowana”.

Jej syn i Magda wrócili późnym wieczorem w niedzielę. Natalia miała właśnie położyć Zlatę do łóżka. Nie jest dobrze, żeby dziecko bawiło się do późna. Natalia zapytała z nadzieją, czy może pozwolić Zlacie zostać do rana. Magda jednak odmówiła.

Powiedziała, że jutro rano musi iść do pracy i że musi zawieźć dziewczynkę do przedszkola. Andrzej odwiózł ich do domu. Kiedy wrócił, Natalia zadręczała syna pytaniami.

Powiedziała, że lubi Magdę i jej córkę. Natalia zapytała syna, czy poważnie myśli o tej dziewczynie. Andrzej był bardzo zadowolony, że matce podoba się jego wybranka, nie spodziewał się tego, ale Magda nie urodziła Zlaty.

To nie jest jej córka, tylko siostra. Natalia sapnęła, a Andrzej mówił dalej. Powiedział, że matka Magdy wyszła ponownie za mąż. Jej mąż jest od niej siedem lat młodszy i namówił ją na wspólne dziecko.

Ale matka Magdy zmarła podczas porodu. Mężczyzna natychmiast ją zostawił, a Magda wzięła dziewczynkę i wychowała. Dziewczynka nazywa ją mamą. Natalia potrząsnęła głową.

Jej własny ojciec porzucił córkę, a Magda wzięła na siebie ten ciężar. Postać. Natalia uszanowała ten czyn i od razu zapytała, dlaczego syn nie powiedział jej od razu, skoro myślała, że Magda urodziła ją od kogoś innego. Andrzej przytulił matkę i zapewnił, że on i Magda będą mieli więcej dzieci.

Natalia zapytała syna, czy naprawdę poważnie myśli o związku z Magdą, a on odparł, że zamierzają się pobrać i poprosił, aby go od tego nie odwodziła. Powiedział, że kocha Magdę, ona ma własne mieszkanie, więc będą mieszkać osobno.

Natalia zapytała, co z nią, właśnie urodziła wnuczkę i chcą ją zabrać. Syn nie mógł uwierzyć w to, co słyszy, obiecał matce, że będą ją często odwiedzać, a gdy będą mieli własne dziecko, Zlata będzie spokojniejsza i będzie jej lepiej.

Bez Zlaty jej dawne życie wydawało się ubogie i nudne. W każdy weekend Natalia czekała na wizytę syna, jego żony i Zlaty, piekła ciasta, nakrywała do stołu. Była szczęśliwa, że ma teraz dużą rodzinę: syna i jego żonę, wnuczkę, a wkrótce kolejnego członka rodziny. Zlata chętnie nocowała u Natalii. Przyjęła dziewczynę całym sercem.

Sama się sobie dziwiła. Nie wyobrażała sobie, że jej życie zmieni się tak drastycznie, że będzie w stanie pokochać cudze dziecko, a nie własne. Ale dziewczynka pojawiła się, a jej serce wypełniło się radością i miłością.

Natalia wciąż przechodziła obok sąsiadów, pozdrawiając ich subtelnym skinieniem głowy. Co oni o niej mówią? Kogo to obchodzi! Wkrótce Zlata zaczęła nazywać ją babcią. Okazało się, że bycie babcią jest fajniejsze niż bycie ciocią Natalii.

Zakochany Wasyl wciąż liczył na wzajemność. Co jakiś czas wpadała mu w oko Natalia Pietrowna i od razu rzucał się do spełniania jej próśb. Czemu nie, może im się ułoży. W życiu wszystko może się zdarzyć.

Mój mąż pomyślał o tym i postanowił przenieść mnie na wieś na starość, ale ja tego nie potrzebuję. Chcę jeździć nad morze, a nie sadzić grządki

Po tym, jak mój mąż mnie zdradził, chciałam iść do domu opieki, ale moja córka szybko przywróciła mnie do życia

Żona wyjechała na tydzień w podróż służbową, a mąż natychmiast wezwał swoją kochankę do mieszkania. Nie wiedział, że jego teść przyjedzie go odwiedzić