Pod koniec wieczoru postanowiłam podziękować teściowej za smakołyki, więc przypadkowo zobaczyłam, jak podaje córce kolejną pomocną dłoń, ale nie nam

Mój mąż ma młodszą siostrę, Larę. To słodka dziewczyna, która wygląda jak jej brat, jak dwa ziarenka grochu w strąku. Nie uważam jej za złą osobę, ale rozumiem, że została trochę źle wychowana.

Oczywiście dziewczyna powinna zachowywać się jak dziewczyna, ale w wieku 30 lat można trochę dorosnąć. Przynajmniej trochę.

Ale Lara nie zamierza dorosnąć. Dlaczego miałaby to robić? Ma męża, wysokiego blondyna z modną fryzurą. On dobrze zarabia, więc ona może zostać w domu i zająć się swoim ulubionym hobby: przelewaniem pachnącego mydła do foremek. I wszyscy wydają się szczęśliwi.

Moi rodzice kupili Larze i Andrzejowi, mojemu mężowi, po mieszkaniu. Myślę, że to dobry początek życia rodzinnego. Moi rodzice, na przykład, życzyli mi powodzenia, a nawet podarowali mi ogromny zestaw naczyń na mój ślub, ale przynajmniej mi za to podziękowali. Jestem więc w bardzo dobrych stosunkach z moją teściową.

I zawsze zmuszam Andrzeja do wyjazdów na rodzinne święta, których on często woli unikać. Rodzice Andrzeja wybudowali sobie dom za miastem.

screen Youtube

Założyli tam farmę, ogród dla swojej duszy. Najwyraźniej chcieli przypomnieć sobie swoje dzieciństwo na wsi, ale bez nadmiernego wysiłku. Oboje pracowali za granicą przez dwie dekady. Aby zarówno oni, jak i ich dzieci mogli mieć normalne życie nawet teraz. Myślę, że to bardzo szlachetny czyn. Teraz odpoczywają. To wspaniale!

Jak już mówiłam, mam dobre relacje z teściową. Często rozmawiamy przez telefon i chodzimy na zakupy. Dużo mi opowiadała o swoim poprzednim życiu, o tym jak ona i jej teść zarabiali i oszczędzali swoje grosze, jak awansowali. A ja z kolei dzielę się nowinkami z mojego życia z jej synem. Mogę powiedzieć, że staliśmy się wielkimi przyjaciółmi.

Kiedy moi rodzice zaczęli remontować dom, jako pierwsza zgłosiłam się do pomocy. Andrzej zmusił mnie do pracy. Sam nie znam się na remontach, ale jestem wystarczająco dobry w przynoszeniu i dostarczaniu. Spędziliśmy na tym wiele weekendów, ale zamiast tego spędzaliśmy czas razem, rozmawiając i pomagając sobie nawzajem. To dobra rzecz!

Niestety Lara wolała zrezygnować z tego typu aktywności. Sama nie przyszła i nie przyprowadziła swojego blond chłopaka. Co jest dziwne, bo to przecież jej rodzice. Miałam wrażenie, że olewa wszystkich. Widocznie taki mają temperament.

Kiedy w końcu naprawy zostały zakończone, moi rodzice chcieli nam jakoś podziękować i zaprosili wszystkich do swojego domu na grilla. Naprawdę zaprosili wszystkich, mimo że tylko ja i Andrzej pracowaliśmy. Tym razem Lara i jej mąż zdecydowali się przyjść, nawet bez przekąsek. Miałam ochotę im jakoś dokuczyć, ale oparłam się i powstrzymałam.

Pod koniec wieczoru, kiedy czas dla przyzwoitych gości dobiegał końca, odłączyłam się od męża i postanowiłam pójść do mojej ukochanej teściowej i podziękować jej za poczęstunek.
Ale nie była sama, znalazłam ją w towarzystwie Lary, z dala od innych.

Teściowa spokojnie wręczyła córce zwitek pieniędzy, prawdopodobnie kilka tysięcy dolarów. Lara jednak przyjęła je bez większych emocji, jakby to było coś oczywistego.

W domu twarzą w twarz z mężem postanowiłam przypomnieć sobie ten moment i opowiedziałam mu o wszystkim. Jego reakcja była… uboga w emocje. Okazało się, że wiedział o tym od dawna.

Co więcej, jego matka często dawała Larze pieniądze za nic i wszyscy w ich rodzinie o tym wiedzieli. Po prostu nie skupiali się na tym. Była ulubioną córką, najmłodszym dzieckiem. Dlaczego jej nie pomóc, jeśli można? Tak właśnie objawia się ludzka niesprawiedliwość!

Aby dać ci pomysł i proste porównanie, na ostatnie urodziny Andrzeja dostał szalik. Był to piękny szal z kaszmiru. Ale to nic w porównaniu z tym, co moja szwagierka dostaje za nic, co kilka miesięcy! Wtedy zrozumiałam, dlaczego mój mąż jest taki chłodny w stosunku do swoich rodziców i tak niechętnie uczestniczy w ich wspólnych rodzinnych spotkaniach.

Okazuje się, że to ja byłam winna temu, że ciągałam go za sobą przez cały czas. Nie ukrywam, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo lubię spędzać czas z teściową. A teść wydaje się być normalnym facetem.

Zawsze cieszą się na mój widok, uśmiechają się. Nigdy nie zauważyłam u nich żadnego negatywnego nastawienia. Ale nie jestem ich żoną, jestem żoną ich syna. Myślę, że traktują go niesprawiedliwie.

Teraz nie wiem nawet, jak się zachować. Czy powinnam zostawić wszystko tak, jak jest i nadal aktywnie komunikować się z krewnymi? Wtedy będę złą żoną. W końcu mój mąż zasługuje na lepsze traktowanie.

A może powinnam się zamknąć i nie chodzić już do jego rodziców? Ale dlaczego zrobili mi coś złego osobiście? Nie, to też nie jest właściwa droga. To dylemat moralny, bez względu na to, jak go ujmiemy. A jak się z niego wydostać? Jeszcze nie wiem…

Postanowiłam, że zamieszkam z zięciem, przekażę mu cały spadek, a córkę wyrzuciłam z domu i nie chciałam jej więcej widzieć

Moja siostra spieszyła się i zostawiła mnie bez spadku. Teraz potrzebuje pomocy i prosi mnie, abym zapomniała o przeszłości

Pewna dziewczyna chodziła po targu w poszukiwaniu swojej wymarzonej kurtki. Szukała jej tak długo, że była rozczarowana i kupiła pierwszą, którą zobaczyła. Ale później tego żałowała