Mój siostrzeniec od dzieciństwa był stawiany na piedestale, a teraz moja siostra domaga się, żebym go przeprosiła. I nie wiem dlaczego

Przez tyle lat próbowałam powiedzieć mojej siostrze, że powinna zacząć właściwie wychowywać swojego syna, ale nikt mnie nie słuchał. Ale teraz to wyrosło z dziecka!

Nadia pobiegła za mąż tak szybko, jak w dzieciństwie biegała do sklepu po chleb. Jak to się mówi, jedną nogą tu, a drugą tam. Szczerze mówiąc, tylko ślepy mógłby nie zauważyć, że to dziwne małżeństwo było skazane na porażkę.

Wybranek Nadii był fajny tylko według standardów ósmoklasistów. Jeździł na motocyklu i pracował w półlegalnej firmie zajmującej się demontażem samochodów. Wieczory lubił spędzać z butelką w towarzystwie przyjaciół. Nie mężczyzna — marzenie!

Nie wiem, co moja siostra widziała w tym człowieku. O wiele większym szokiem było dla mnie, gdy zdecydowała się wyjść za niego za pomocą manipulacji starej kobiety. Moja siostra zaszła w ciążę.

Rodzice po obu stronach natychmiast nalegali na ślub. Szybko się dorzuciliśmy i wynajęliśmy mieszkanie dla dzieci w pobliżu. Ponieważ wszyscy mieszkaliśmy w tej samej dzielnicy, nowe mieszkanie Nadii znajdowało się dwa domy od naszego.

screen Youtube

Co mogło powstać z rodziny o takich początkach? Jej siostra właśnie urodziła dziecko, a mąż miał pieniądze tylko od czasu do czasu. Cierpiała przez rok i postanowiła uciec od takiego szczęścia.

Zdecydowała, że woli wychowywać syna sama niż z takim ojcem. Jak tylko mogła, zapisała dziecko do żłobka i poszła do pracy. Mając czas na życie z ziemi, Nadia zaczęła harować w pracy. Pracowała w weekendy i święta — chciała zarobić więcej pieniędzy. W międzyczasie oddała syna do babci.

W tym czasie chodziłam jeszcze do szkoły i mieszkałam z rodzicami. Byłam ciągłym świadkiem scen, jak moja siostra, a głównie oczywiście nasza mama, wychowują małego księcia.

Wszyscy wokół niego byli źli. Jego głupi ojciec nie potrzebował go od stu lat! Nigdy do mnie nie przyjechał, choć osobiście wielokrotnie obserwowałam, jak matka przegania swojego byłego zięcia.

A moja siostra wymieniła całą matczyną miłość, którą mogła dać, na dobra materialne. Później zaczęła dobrze zarabiać. Ale dobre pieniądze nie przychodzą łatwo. Miała jeden dzień wolny w tygodniu.

Coraz częściej Nadia zaczęła zostawiać syna z babcią. Przyprowadzała go wieczorem w dzień wolny, a przez cały tydzień na zmianę z mamą odprowadzałyśmy go do przedszkola.

Szybko znudziło mi się to szaleństwo. Jak tylko skończyłam szkołę, wybrałam uczelnię, która zapewniała akademik i zamieszkałam w innym mieście.

Za każdym razem, gdy wracałam na weekend lub wakacje, zauważałam, że mój siostrzeniec staje się coraz bardziej bezczelny. Jego usta były wypchane nowymi zabawkami i gadżetami, a ubrania kupował droższe niż te dla dorosłych. Po prostu odmawiał noszenia do szkoły rzeczy nieznanej marki.

Niemożliwe stało się zadowolenie tego małego upartego człowieka prezentem. Na wszystko kręcił nosem. Kiedy zaczęłam pracować i otrzymywałam własną pensję, wprowadziłam tradycję wysyłania mojemu siostrzeńcowi pieniędzy na święta.

Zazwyczaj są to jego urodziny, Nowy Rok i pierwszy września. Ma własną kartę bankową, a ja wysyłam pieniądze bezpośrednio do niego.

W tym roku byłam związana z biznesem. Jestem teraz na urlopie macierzyńskim, mam własne dziecko. Wysłałam siostrzeńcowi pozdrowienia SMS-em, kiedy miałam wolną chwilę między dniami pracy mamy. Podziękował mi sucho. Tego dnia nie zwróciłam na to uwagi.

Dwa dni później, kiedy mój mąż miał wolne, jechaliśmy z całą rodziną odwiedzić moją siostrę, myśląc, że pogratulujemy również mojemu siostrzeńcowi. Nie odważyłam się jechać przez miasto sama, z dzieckiem na ręku.

Ale już następnego dnia otrzymałam telefon od mojego niezadowolonego siostrzeńca, który domagał się „swoich” pieniędzy! Kogo wychowała moja siostra? To nie jest dziecko — to młodociany kolekcjoner.

Odezwał się do mnie niegrzecznie, mówiąc, że już zaplanował, co kupić za te pieniądze. Ogólnie był niezadowolony, że kazałam mu czekać.

A ja nie znoszę takiej niegrzecznej komunikacji. Naprawdę nie znoszę tego u ludzi. Powiedziałam mu więc w ten sam sposób, że od teraz już nigdy nie otrzyma ode mnie prezentów, jeśli nie wie, jak się zachować.

Chłopak się obraził i rozłączył. Ale dwadzieścia minut później moja matka i siostra zaczęły dzwonić do mnie jedna po drugiej i krzyczeć na mnie, że ośmieliłam się obrazić ich dziecko. A dziecko, na chwilę, skończyło wczoraj czternaście lat! To nie jest wiek, w którym dzieci nie rozumieją, co robią lub mówią.

Byłam oburzona i powiedziałam tym dwojgu, że to ich wina, że od dziecka sadzali chłopca na tronie, a on wyobrażał sobie, że wszyscy są mu wszystko winni.

Następnego dnia nigdzie nie poszliśmy z mężem. Nie rozmawiam już z moją siostrą i matką. Obie były na mnie obrażone i powiedziały, że jestem winna chłopakowi przeprosiny.

Przez tyle lat denerwował mnie ten mały chłopak swoim zachowaniem, a teraz kompletnie mnie wkurzył. Zdecydowanie nie zamierzam przepraszać.

Musiałam opiekować się teściową, bo żadne z trójki jej dzieci ani ulubionych zięciów nie chciało tego robić

W dniu urodzin starej matki jej chciwy syn i synowa podarowali jej dżem pleśniowy, a ona była szczęśliwa jak dziecko

„Nie potrzebujemy leniwych ludzi w naszej rodzinie”: powiedziała mi moja przyszła teściowa, co dało mi do myślenia