„Jakie mieszkanie, niczego ci nie obiecywałam, jesteś zdezorientowana”: powiedziała moja matka ze szczerymi oczami

Zostałam oszukana przez własną matkę. Oczywiście ona sama się do tego nie przyznaje, mówiąc, że coś sobie wymyśliłam i teraz wysuwam jakieś roszczenia wobec niej.

Ale zdanie „wyremontuj mieszkanie i żyj” pamiętam bardzo dobrze. W przeciwieństwie do mojej matki, która zaprzecza tym słowom.

Moja mama odziedziczyła mieszkanie po swojej dysfunkcyjnej rodzinie. Było w takim stanie, że aż raziło w oczy. Cóż, to zrozumiałe. Mama była optymistycznie nastawiona, że uda nam się wszystko umyć.

Posprzątałyśmy mieszkanie, wyrzuciłyśmy meble, zdezynfekowałyśmy wszystko, a mama zaczęła szukać najemców. Było jasne, że nikt nie wynajmie takiego mieszkania za normalną cenę, więc mama ustaliła bardzo niską cenę.

Nie śledziłam tej historii, bo właśnie zaczęłam egzaminy końcowe i obronę dyplomu. Wypełniłam swoją misję — pomogłam mamie posprzątać mieszkanie, a potem sama się nim zajęła.

screen Youtube

Obroniłam dyplom, bardzo szybko znalazłam pracę, ale nadal mieszkałam z mamą. Nie miałam chłopaka, a obecność mamy w mieszkaniu mi nie przeszkadzała.

Bardzo chciałam mieć własne mieszkanie, więc zdałam sobie sprawę, że łatwiej jest oszczędzać, gdy nie trzeba płacić czynszu. Zaczęłam więc oszczędzać, starając się odłożyć każdy grosz.

A moja mama, która początkowo cieszyła się, że udało jej się wynająć mieszkanie, zaczęła narzekać, że jej sąsiedzi narzekają. Lokatorzy mojej mamy hałasują i przeszkadzają innym ludziom.

Słuchałam tych narzekań w tle, a byłam bardzo zmęczona pracą. Wiedziałam tylko, że po dwóch miesiącach mama w końcu wyrzuciła lokatorów. Ale natychmiast zacząłem szukać nowych, aby mieszkanie nie stało bezczynnie.

Ale ze względu na niereprezentacyjny wygląd mieszkania, nie była w stanie znaleźć normalnych najemców. Albo nie płacą, albo hałasują, albo się kłócą, ogólnie rzecz biorąc, moja mama nie była w stanie czerpać korzyści z tego mieszkania.

Moja mama zaproponowała mi kiedyś, żebym wyremontował mieszkanie i tam zamieszkał. Nawet na to nie liczyłam. Kiedy usłyszałam, że mama zamierza wynająć mieszkanie, od razu zrozumiałam, że nigdy go nie dostanę, muszę oszczędzać na własne. I oto nadarzyła się taka okazja!

Zaoszczędzone pieniądze wystarczyły na remont. Ale zrobiłem to prawie całkowicie sam, ponieważ nie mogłem nikogo zatrudnić. Razem z przyjaciółmi rozebraliśmy i wytapetowaliśmy mieszkanie, tata mojego przyjaciela pomógł mi położyć płytki, a inny przyjaciel pomógł mi z elektrykami. Ogólnie rzecz biorąc, wszystko szło powoli, ale wyraźnie.

Oczywiście teraz chciałem się jak najszybciej wyprowadzić, ale mieszkanie w środku remontu to wątpliwa przyjemność, więc wytrzymałem do końca. Kiedy pozostało już tylko przybić listwy przypodłogowe i posprzątać mieszkanie po remoncie, mama poprosiła, żeby poszła ze mną zobaczyć, co się stało.

Obeszła, obejrzała i pochwaliła. A potem powiedziała, że teraz to mieszkanie można wynająć za dużo. Zapytałam ją, co powiedziała, myśląc, że żartuje. Ale ona spokojnie to powtórzyła.

Zaczęłam się ekscytować. Co mam wynająć? Z własnych pieniędzy robiłam tu remont dla siebie, bo mama kazała mi remontować i mieszkać, a teraz mam to wynajmować?

Przypomniałam mamie, że obiecała mi to mieszkanie, ale zobaczyłam w jej oczach szczere zdziwienie.

Mama powiedziała, że coś zmyślam. No tak, po prostu przyszło mi do głowy, że chcę wydać pieniądze na remont cudzego mieszkania, nie mam nic lepszego do roboty. Ale moja matka stała na swoim stanowisku, mówiąc, że tego nie powiedziała. Nie chciała mi dać mieszkania, ale cieszę się, że pomogłam jej w remoncie.

Zrobiłam to! Zrobiłam to! Moja mama powiedziała, że kiedy umrze, oba mieszkania przejdą na mnie, ale na razie będzie wynajmować jedno.

Naprawdę chciałam jej życzyć, żeby to „potem” nadeszło szybciej, ale się powstrzymałam. Wróciłam do domu, spakowałam swoje rzeczy i zamieszkałam z przyjaciółką.

Zmieniłam numer, nie chcę rozmawiać z matką. Oszukała mnie, a ja nie zamierzam wybaczać oszustwa. Niech sobie żyje jak chce.

Teściowa nie lubiła swojego zięcia, ale i tak postanowiła dać mu prezent. Na nic mu się to jednak zdało

Teściowa nie lubiła swojego zięcia, ale i tak postanowiła dać mu prezent. Na nic mu się to jednak zdało

„Jeśli ugotujesz mi żurek, to się ożenię, takie jest moje podejście”: powiedział mi narzeczony, a ja zdałam sobie sprawę, że muszę się na coś zdecydować