Michałowi nie podobało się, że jego żona pomaga matce w ogrodzie, podczas gdy on jest bezużyteczny. Postanowił więc pomóc teściowej w inny sposób

Michał siedział w samochodzie i patrzył przez okno. Jego brwi były mocno zmarszczone i nie chciał już więcej marszczyć brwi.

Jego żona, która prowadziła samochód, czasami rzucała Michałowi boczne spojrzenia i wzdychała. Wiedziała, co martwi jej męża, ale nie mogła mu pomóc.

Para jechała odwiedzić matkę Katarzyny. Jej matka mieszkała na wsi i miała duże gospodarstwo, które prowadziła silną ręką.

Matka Katarzyny uważała swojego zięcia za słabego i chorowitego i traktowała go z całym kobiecym współczuciem, co mocno ciążyło na ego Michaiła.

Podczas pierwszego spotkania teściowa Michała, która miała grenadierskie ramiona, przytuliła swojego przyszłego krewnego tak mocno, że w przypływie emocji złamała mu dwa żebra.

screen Youtube

Początkowo Michał myślał nawet, że to zawoalowane ostrzeżenie, by nie wtykał nosa w ich pełnokrwistą rodzinę.

Panna młoda, która przyszła odwiedzić pana młodego w szpitalu, uspokoiła Michała, mówiąc, że jego matka bardzo go lubi.

Od tamtej pory teściowa starała się delikatnie przytulać zięcia, a Michałowi systematycznie rosło pół metra kompleksu niższości przy tej silnej kobiecie.

Sytuacja pogorszyła się, gdy musiał odwiedzić teściową. Michał szczerze chciał pomóc żonie w pracach domowych, w końcu był mężczyzną, ale zawsze kończyło się to jakąś kontuzją o różnym nasileniu.

Chciał zanieść jedzenie świniom i naciągnął sobie kręgosłup, postanowił pomóc w podlewaniu ogrodu, zmókł i przeziębił się, chciał przybić gwóźdź do półki i upuścił półkę na stopę, a potem młotek na drugą stopę.

Kiedy Michał podniósł siekierę, żeby porąbać drewno na wannę, jego żona i teściowa urządziły sobie sprinterski wyścig, odbierając narzędzie z rąk Michała, zanim ten zdążył pomyśleć o zrobieniu czegokolwiek.

Teściowa próbowała go pocieszać i mówiła, że to nie jego, że każdy ma swoje. Ona nie zna się na komputerach. Nie jest młodą damą, żeby chodzić po podwórku i wąchać kwiatki, podczas gdy jego żona i teściowa pracują! Ale nie jest też klinicznym idiotą, żeby nie zdawać sobie sprawy, że jego próby pomocy doprowadzą go tylko do przepukliny.

A teraz był w drodze do teściowej i marszczył brwi na widok za oknem. Nikt nie winił Michała za to, że jest kiepskim pracownikiem, ale Michał wiedział o sobie wszystko.

I Michał próbował naprawić sytuację. Zapisał się na siłownię, oglądał różne filmiki treningowe w internecie, ale po siłowni musiał leżeć pod kroplówkami, a filmiki dawały mu tylko wiedzę teoretyczną, której nie potrafił zastosować w praktyce.

Michał poszedł więc do domu teściowej, zdając sobie sprawę, że skoro żona pomaga jego matce, to on może im się przydać tylko nie wchodząc w drogę.

Teściowa spotkała się z córką i zięciem z wielkim uśmiechem i szczerymi łzami radości w oczach. Po wielkim uścisku od córki i starannym uścisku od zięcia, teściowa poprowadziła podróżnych do stołu.

Podczas posiłku teściowa opowiadała o swoim życiu, skarżąc się Katarzynie, że jej sąsiad, straszny pies, wściekł się i zdołał rozwalić ciągnikiem płot.

Teściowa powiedziała nam, że żona sąsiada go zobaczyła i kopnęła, a on trafił do szpitala. W tym samym czasie teściowa przynosiła na stół coraz więcej talerzy z jedzeniem.

Po południu teściowa zabrała Katarzynę na oglądanie nowej odmiany agrestu, a Michał został sam ze swoimi kompleksami i ciężkimi myślami. W domu teściowej Michał czuł się jak kot: był karmiony i lekko głaskany, ale nie robił nic pożytecznego, nawet nie mruczał.

Nagle zadzwonił telefon Michała, ktoś potrzebował go do pracy, nawet na wakacje. A jeśli był potrzebny, to były jakieś problemy. Michał westchnął i odebrał połączenie.

Skończywszy strofować kolejnego krótkowzrocznego entuzjastę, Michał ze znużeniem złapał się za głowę. „Co to za ludzie? Kim ty jesteś? Menedżerem? Co ty, do cholery, robisz z panelem elektrycznym? Każdy powinien zajmować się swoimi sprawami!

Każdy powinien robić swoje… Michał powtórzył to zdanie jeszcze kilka razy, jakby próbując je przeżuć i wycisnąć z niego jakiś sens, który mu mignął. Zgadza się! Każdy powinien zajmować się swoimi sprawami!

Dwie godziny później Katarzyna wyprostowała się z westchnieniem i odłożyła motykę. Jej uwagę przykuł dziwny dźwięk dochodzący z bramy. Matka Katarzyny wstała z sąsiedniej grządki i uważnie nasłuchiwała.

Teściowa powiedziała, że gdyby jej zięć nie zrobił nic złego, ona i Katarzyna popędziłyby do źródła dźwięku przez cały ogród, skacząc po grządkach jak mistrzynie olimpijskie w biegu z przeszkodami.

Michał i kilku mężczyzn stało przy bramie, która była w opłakanym stanie. Rozmowa była wyraźnie biznesowa. Katarzyna i jej teściowa chciały podejść z pytaniami, ale Michał powstrzymał kobiety gestem, dając do zrozumienia, że nie powinny się wtrącać.

Teściowa z szacunkiem stwierdziła, że Michał ma niesamowity chichot i nie wiedziała, że tak potrafi. Katarzyna powiedziała, że on potrafi więcej. Michał przestał rozmawiać z mężczyznami, uścisnęli sobie dłonie i samochód z mężczyznami odjechał w siną dal, a Michał poszedł do swoich kobiet.

Michał powiedział, że jutro przyjadą naprawić płot, on to załatwił. Zauważywszy nieufne spojrzenia obu par oczu, Michał natychmiast zapewnił swoje kobiety, że sam nie będzie bohaterem, ponieważ nie jest mężczyzną, z którym można zadzierać.

Pod koniec tygodnia ogrodzenie było gotowe, automatyczny system nawadniania pilnie nawadniał rośliny i tworzył tęcze, wszystko w domu było naprawione, a Michał nie miał ani jednej rysy na twarzy. Jego teściowa i żona świeciły równie jasno, jedna z radości, a druga z dumy.

Michał powiedział, że każdy powinien wykonać swoją pracę i znaleźć pieniądze, aby za nią zapłacić.

W letniej kawiarni z widokiem na morze wszyscy cieszyli się pięknym widokiem. Z wyjątkiem dwóch kobiet, które dyskutowały o trzeciej

Mój mąż dziwnie się zachowuje. Minęło dziesięć lat, a on nadal nie chce jej pomóc, a moja matka potrzebuje

Moja dziewczyna i ja zgodziliśmy się podzielić wszystkie wydatki po połowie. Ale po tej decyzji zaczęła się dziwnie zachowywać