Podczas gdy moja dziewczyna szukała siebie, ja płaciłem za wszystko, co mogłem. W rezultacie nazwała mnie skąpym: „Nie wydaję dużo, to ty mało zarabiasz”

Pracuję w firmie produkującej plastikowe okna. Zarabiam wystarczająco dużo, aby wygodnie żyć w dużym mieście, ale mam też wystarczające wydatki.

Nie mam jeszcze własnego domu i wynajmuję mieszkanie w prestiżowej dzielnicy. Nie jestem tym zakłopotany, ale moja dziewczyna Anna jest.

Porozmawiajmy jednak o dziewczynie bardziej szczegółowo. Spotykamy się od dwóch lat i mieszkamy razem w wynajmowanym przeze mnie mieszkaniu.

Początkowo uzgodniliśmy, że ja będę płacił czynsz, a ona media. Zawsze zajmowałem się większymi wydatkami i nadal to robię.

W pierwszym roku naszego związku oboje zniknęliśmy w pracy i tak naprawdę nie znaliśmy wszystkich pułapek wspólnego życia. Ale zaczęłam się ich uczyć, kiedy Anna rzuciła pracę.

screen Youtube

Nigdy tak naprawdę nie wyjaśniła mi, co spowodowało jej odejście. Powiedziała tylko, że szuka czegoś, co jej się podoba.

Poszukiwania trwały długo. Anna próbowała swoich sił jako freelancerka, nawet przez chwilę zajmowała się blogowaniem, ale szybko się wypaliła.

W sumie przez ostatni rok nie przepracowała ani jednego dnia. Albo nie odpowiadał jej grafik, albo pensja, albo jeszcze coś innego.

W międzyczasie nadal dokonywałam wszystkich płatności i udało mi się zorganizować przyzwoite wakacje i wycieczki zagraniczne.

Poprosiłem ją o przejście w tryb oszczędzania przynajmniej na kilka miesięcy. Nie mamy żadnych rezerw gotówkowych, nie możemy tego zrobić.

Od dawna uważam, że w naszej sytuacji musimy myśleć choć trochę przyszłościowo. W końcu mieszkamy w wynajętym mieszkaniu, pracuję sam i wszystko może się zdarzyć w każdej chwili.

Anna bardzo negatywnie odebrała moją całkiem rozsądną sugestię, by zacisnąć pasa. Żałuję, że nie powiedziałem wtedy nic o jej życzeniach… Natychmiast zostałem poddany tak wielu oskarżeniom, że nie pamiętam.

Okazało się, że byłem sknerą, który nie miał pojęcia, jakie są potrzeby dziewczyny i ile pieniędzy się na nie wydaje. Zgodnie z prawem gatunku, Anna zaczęła otwarcie porównywać mnie do innych mężczyzn, podając przykłady bajecznego życia swoich przyjaciół i znajomych.

Jednocześnie większość jej koleżanek pracuje, o czym jej przypominałem. Najwyraźniej dotknąłem nerwu i rozpoczęła się klasyczna tyrada o tym, jaką jestem okrutną i nieczułą osobą, na którą marnuje swoje złote lata.

Próbowałem załagodzić sytuację i wyjaśniłem, że zasugerowałem jedynie ograniczenie wydatków na kilka miesięcy. Oczywiście dziewczyna nie chciała mnie już słuchać i mówiła wbrew sobie.

Nigdy nie doszliśmy do warunkowego konsensusu, chociaż próbowałem. Zaproponowałem jej kilka wakatów w mojej pracy, ale nawet nie chciała słuchać. Anna jest zbyt przyzwyczajona do życia na gotowe, a ja pewnie zbliżam się do myśli o rozwodzie.

„Nigdy cię nie kochałem, ale ożeniłem się z tobą na złość mojej byłej”: mąż wyznał wszystko, ale to nie sprawia, że czuję się lepiej

„Dlaczego muszę siedzieć z dzieckiem po pracy”: mój mąż jest stale oburzony moimi prośbami o pomoc, a teściowa go wspiera

Mój mąż wrócił od rodziców poważny i zamyślony, a potem powiedział, że nie powinniśmy teraz wydawać pieniędzy