Moja teściowa odmawia pójścia do szpitala: „Nie mogę zostawić męża i syna, sami sobie nie poradzą”

Mąż jest chory od tygodnia, ponieważ jego matka, która mieszka w innym mieście, odmawia pójścia do szpitala, mimo że jest to konieczne.

Powodem jest to, że jest po prostu przekonana, że jej mąż i syn nie przeżyją bez niej.

Chociaż mój teść nie jest niepełnosprawny ani stary, jest po pięćdziesiątce, a jego syn ma szesnaście lat.

Mój mąż i ja poznaliśmy się, gdy byliśmy studentami, studiowaliśmy na tym samym uniwersytecie, ale na różnych kierunkach.

Oboje byliśmy nowicjuszami, ale zdecydowaliśmy się zostać w mieście, w którym studiowaliśmy, ponieważ było duże i obiecujące.

screen Youtube

    Po ukończeniu studiów mieszkaliśmy razem przez rok, a następnie zdecydowaliśmy się pobrać.

    Zbieranie całej rodziny w jednym miejscu było niewygodne, więc postanowiliśmy wziąć cichy ślub w naszym mieście, świętując z przyjaciółmi, a następnie udać się do moich rodziców i jego rodziców.

    Po przyjeździe do domu teściów miałam wiele pytań, a główne z nich było to, jak mój mąż zdołał wyrosnąć na normalnego mężczyznę.

    Moja teściowa ma ewidentne problemy z opieką nad dziećmi, ale jej mąż i młodszy syn są ze wszystkiego zadowoleni. Że moja matka robi wszystko w domu sama, nie pozwalając im nawet zmywać naczyń.

    Z niezrozumiałą dumą teściowa powiedziała mi, że jej mąż nigdy nie umył ani jednego talerza podczas ich małżeństwa.

    Moim zdaniem to wątpliwe osiągnięcie, bo różne rzeczy się w życiu zdarzają — można zachorować, być zmęczonym, albo po prostu nie mieć na to ochoty.

    I okazuje się, że jeśli moja teściowa nie zrobiła czegoś w domu, to nikt tego nie zrobi. Naczynia będą kwaśne w zlewie, na stole będą okruchy, a brudne ubrania będą gromadzić się w koszu.

    Mężczyzna powiedział, że wychował go dziadek, więc dorastał z babcią i dziadkiem jako normalne dziecko i nauczył się myć podłogę, gotować zupę, prać i szyć.

    Mój teść i brat mojego męża okazali się dobrymi ludźmi, bez patriarchalnych schematów. Po prostu nie przyszło im do głowy, że mogą coś zrobić i dlaczego mieliby to robić?

    Więc wszyscy usiedli przy stole, a teściowa ciągle podskakiwała — to podając jednemu solniczkę, to krojąc chleb drugiemu, to odkładając drugą rzecz, to nalewając herbatę.

    A mężczyźni siedzieli przy stole i jedli, zostawiali wszystko na stole, mówili, że wszystko było pyszne, dziękowali i zajmowali się swoimi sprawami.

    Wyjechałam pod silnym wrażeniem rodziców mojego męża. Bałam się, że po powrocie do domu mój mąż również będzie miał takie same poglądy, ale tak się nie stało. Nadal żyliśmy w ten sam sposób, dzieląc obowiązki domowe między nas dwoje.

    Niedawno moja teściowa zachorowała, coś było nie tak z jej ciśnieniem krwi, a potem lekarzom nie podobały się szmery w sercu.

    Zdecydowanie zalecono jej pójście do szpitala i poddanie się badaniom, a możliwe było, że będzie musiała przejść operację. Ale moja teściowa nie poszła do szpitala, mówiąc, że czuje się już lepiej.

    Mój mąż próbował do niej dotrzeć i wytłumaczyć, że powinna słuchać lekarzy. A moja matka powiedziała, że czuje się lepiej, ale to nie ma znaczenia i komu zostawi swoich ludzi, umrą bez niej.

    Oczywiście wszystkim będzie łatwiej, jeśli teściowa odejdzie. Teść i brat męża też próbowali ją przekonać, że dadzą sobie radę sami, że się nie pogubią, ale dała im test, który oblali. Po tym była absolutnie pewna, że bez niej nie przeżyją.

    Żadne argumenty na nią nie działają, teściowa stoi na swoim stanowisku. Mój mąż biega po mieszkaniu, martwiąc się o matkę. Mogliśmy rzucić wszystko i pójść posiedzieć z teściem i szwagrem, żeby teściowa mogła spokojnie pojechać do szpitala. Zrobilibyśmy to, ale szefowie nie chcą dać nam urlopu.

    Mąż jest już zmęczony, a ja nie rozumiem teściowej. Przecież jeśli teraz nie zostawi męża i syna na kilka dni, to niedługo może ich zostawić na zawsze. I kto na tym lepiej wyjdzie? Ona nie może tego nie rozumieć.

    Nie mogłam zapomnieć o mojej pierwszej miłości i nie bez powodu, ponieważ mieliśmy być razem przez całe życie

    Anna bardzo chciała nosić diamentowe kolczyki. Oszczędzała na nie przez trzy lata. Ale kiedy przyszła do sklepu jubilerskiego, zmieniła zdanie

    Mój mąż poprosił mnie o dzieci i urodziłam pięcioro. Teraz jest zmęczony i chce rozwodu: „Chcę żyć dla siebie”