„Po raz pierwszy od tylu lat zobaczyłam moją przyrodnią siostrę. Porozmawialiśmy i to wystarczy, nie chcę już z nią rozmawiać”

Żyłam z rodziną przez 16 lat i nawet nie wiedziałam, że mam siostrę. Moja mama powiedziała mi o tym, gdy miałam 17 lat.

Okazało się, że mam przyrodnią siostrę. Jest trzy lata młodsza ode mnie.

Kiedy byłam młoda, bardzo mnie to irytowało. To przez tę dziewczynę mój ojciec opuścił rodzinę. Miałam do niego wielki żal.

Miałam zaledwie 3 lata, a on zostawił moją matkę i mnie i przeprowadził się do innego miasta, by zamieszkać z nową rodziną.

Wtedy nawet nie wiedziałam, że opuścił rodzinę, ponieważ jego kochanka była w ciąży.

Nie chciałam więc nawet szukać mojej siostry, ani kontaktować się z tatą.

Mieszkałam z mamą, chodziłam do szkoły, a potem wstąpiłam do instytutu. Po studiach od razu wyszłam za mąż. Nadal nie mam dzieci, ale żyjemy dobrze z moim mężem.

Przynajmniej szczerze w to wierzyłam. Dopóki mój ukochany nie zdradził mnie i nie zostawił, tak jak kiedyś zrobił to mój własny ojciec.

A niech go! Nie obchodziło mnie to. Przeżyłam już coś podobnego we własnej rodzinie i widziałam zachowanie mojej matki. Teraz całkowicie ją naśladowałam.

Nawiasem mówiąc, po rozwodzie wróciłam do domu rodziców. Znów mieszkałam z matką. Ale kilka lat temu zmarła. Miałam wtedy 36 lat.

I właśnie wtedy zdałam sobie sprawę, jak bardzo jestem samotna. Całkowicie sama na tym świecie. Wtedy przypomniałam sobie o istnieniu mojej przyrodniej siostry. Chciałam ją odnaleźć. Co z tego, że minęło tyle lat?

Nie musiałam się nawet zbytnio wysilać. Znalazłam go po nazwisku mojego ojca. To rzadkie nazwisko w naszej rodzinie.

Okazało się, że podobnie jak ja, nie znalazła jeszcze męża, więc żyła tylko dla swojej córki, którą urodziła dla siebie. Zabawne było to, że obie mieszkałyśmy w tym samym mieście. Ona niedawno przeprowadziła się tutaj z dzieckiem, a jej tata wciąż był w innym mieście.

Później dowiedziałam się, że moja siostra przeprowadziła się nie bez powodu. Matka mojego ojca zostawiła jej mieszkanie. Bardzo mnie to rozzłościło, ponieważ była również moją babcią, a zatem miałem prawo do dziedziczenia. Ale to nie miało znaczenia. Wszystko w życiu osiągnąłem sam.

Umówiłam się na spotkanie z siostrą. Nie mogłem się go doczekać.

Na początku wydawała się nawet bardzo przyjazna i miła. Ale pierwsze wrażenie zawsze jest mylące. Byliśmy do siebie podobni z wyglądu — wszystko, co mogliśmy dostać od naszego ojca.

Rozmawialiśmy przez długi czas. Mieliśmy wiele do omówienia. Zostaliśmy do późna w nocy, więc moja siostra i córka zostały ze mną. Myślę, że Anna czuła się nawet winna, że mój ojciec opuścił moją rodzinę z jej powodu. Ale uspokoiłam ją, że jest tylko dzieckiem tak jak ja.

Czułam się bardzo swobodnie i komfortowo z moją siostrą. Myślę, że nawet zaczęłyśmy się dogadywać. Jedyną rzeczą, która mnie odstraszyła, było to, że Anna ciągle narzekała na wszystko. Miała pecha tutaj, złą politykę tam, złych pracodawców, a nawet jej własny ojciec, jeśli wybaczysz język, jest palantem, jak wszyscy inni mężczyźni. Po prostu słuchałam w milczeniu.

Spotkaliśmy się raz, ale Annie wydawało się, że teraz będziemy przyjaciółmi do końca życia. Zaczęła dzwonić do mnie cały czas. Nie miałam nawet chwili dla siebie. Szczerze mówiąc, z natury jestem introwertyczką, nie lubię dużo mówić, a moja siostra wręcz przeciwnie. Ciągle się narzuca.

I tu wpadka: Anna i dziecko zapraszali mnie do siebie, ale nigdy nie zaprosili mnie do domu. Tylko raz udało mi się włamać do domu. Bardzo chciałam napić się herbaty. Moja siostra nie miała dokąd pójść.

Ale w moim domu herbata nie wystarczała. Musiałam cały dzień stać przy kuchence, żeby Anna i jej córka mogły przenocować i mieć co jeść wieczorem i rano. A w zamian otrzymywałam nie „dziękuję”, ale wieczne narzekanie na życie.

Było tylko gorzej. Anna zaczęła błagać mnie o pieniądze. Dług urósł tak bardzo, że nie miałam pojęcia, skąd weźmie pieniądze, by mnie spłacić. W międzyczasie nadal słuchałam jej narzekań na wszystko na świecie. O ile na początku te prośby sprawiały, że było mi jej żal, to potem zdałam sobie sprawę, że to było wymuszenie!

Starałam się unikać siostry. Wyłączyłam telefon, wybrałam nowe drogi i nie wpuszczałam nikogo do domu. To rozzłościło Annę. Bezczelnie czekała na mnie pod drzwiami mojego własnego domu.

Wtedy zrozumiałam: siostra to nie siostra, ale nie mogłam tak dalej. Niestety jestem zbyt miła i uprzejma. Wiem, że jesteśmy sobie obcy, ale i tak czuję się źle, gdy muszę kogoś odtrącić.

Żal mi jej córki. Moja siostrzenica jest dobra. I rozumiem, że jeśli zerwę stosunki z siostrą, nie będę miał ani jednej rodzimej duszy w mieście. Ale czy jest to warte manipulacji, której jestem nieustannie poddawany? Co o tym sądzisz?

„Moja siostra z dwójką dzieci wyszła za mąż za mężczyznę z trójką dzieci. Teraz oboje udają, że są szczęśliwi, ale rozumiem, że to po prostu niemożliwe”

„Moja teściowa całe życie żyła na koszt męża, a kiedy odszedł, nie zaczęła zarabiać na życie: nie zamierzam jej utrzymywać”

„Mój syn przyprowadził swoją młodą żonę i poprosił o zamieszkanie ze mną, dopóki nie kupią własnego mieszkania: Mamo, przeszkadzasz Lisie w pracy, idź do sąsiadki”