„Nie od razu podejrzewałam, że mój mąż mnie zdradza, ale później wszystko stało się jasne: moja kochanka gotuje lepiej”

To zabawne, że podejrzewałam męża o zdradę, bo nagle przestał lubić moje gotowanie. I wyciągnęłam go na światło dzienne.

Miałam rację, mój mąż miał kochankę, która próbując poderwać obiecującego mężczyznę, bawiła się gotowaniem na poziomie szefów kuchni.

Wydawałoby się, że to drobiazg — mój mąż nagle zaczął krytykować to, co gotuję. To zabawne.

Ale trzeba zrozumieć, że mój mąż nigdy wcześniej nie narzekał na moje umiejętności kulinarne.

Kiedy się poznaliśmy, mój mąż jadł to, co gotowałam tak często, że aż mu uszy pękały. Bo moja teściowa nigdy nie była przyzwoitą kucharką.

Szczytem jej umiejętności było puree ziemniaczane i potrafiła je zrobić od czasu do czasu. Czasem było płynne, czasem z grudkami.

O bardziej skomplikowanych daniach nie było co mówić. W ogóle nigdy nie piekła żadnych placków, nawet najprostszych naleśników.

W zasadzie wszystkie ich posiłki opierały się na makaronach, gotowanych ziemniakach i półproduktach.

Dlatego mój mąż był pod wrażeniem moich dalekich od umiejętności talentów kulinarnych.

Sama nie mogę powiedzieć, że jestem geniuszem gotowania, ale potrafię przyrządzić proste dania na przyzwoitym poziomie. Zupy, dania gorące, ciasta — to potrafię.

Oczywiście nie na poziomie restauracji, ale nie aspiruję do tego. Po prostu proste jedzenie, ale smaczne i zawsze świeże.

Nie widzę większych problemów w tym, że nie gotuję nowomodnych dań z awokado i piórami jaskółczych skrzydeł.

Mój mąż zawsze chwalił moje jedzenie. Znamy się od czterech lat, jesteśmy małżeństwem od trzech, a on nie mógł się nasycić moim jedzeniem. Najwyraźniej jedzenie z mojego dzieciństwa pozostawiło po sobie osobliwe wrażenie.

Moje pierwsze podejrzenia zaczęły się skradać, gdy mój mąż zaczął okresowo odmawiać jedzenia kolacji. Wracał do domu, pił herbatę i mówił, że coś przekąsił na spotkaniu w pracy.

Ta wymówka zadziałała raz czy dwa, a potem zaczęły pojawiać się pytania. Co to za regularne spotkania w pracy, na których dostaje się tak obfity posiłek?

Potem mój mąż zaczął skubać inne jedzenie, które wcześniej jadł z miłości do niego bez apetytu. Mogłabym uwierzyć, że moje danie raz wyszło niesmaczne, ale żeby tak cały czas?

Potem mój mąż zaczął mówić, że jakoś inaczej gotuję. Niby tyle nowych dań, a cały czas jemy to samo. Można było poszukać jakichś przepisów w internecie.

Wszystko to było bardzo podejrzane, ponieważ jeszcze niedawno był zadowolony z absolutnie wszystkiego. Z przyjemnością jadł domową pizzę, a sałatki z majonezem mu nie przeszkadzały.

A teraz nagle ciasto na pizzę stało się grube, majonez bardzo nudny i monotonny. Postanowiłam więc przyjrzeć się bliżej mojemu mężowi.

Jak się okazało, nie na próżno. Nie szperałam w jego telefonie, nie szpiegowałam go, nie instalowałam pluskiew ani kamer, ale nie musiałam.

Wystarczyło zobaczyć, jak się ubierał i jak starannie o siebie dbał. Kiedyś miał ulubioną koszulkę, która była lekko poplamiona po złym praniu.

Radziłam mu, żeby zostawił ją w domu, ale jemu było w niej bardzo wygodnie, więc nosił ją pod koszulą lub swetrem. Nikt by nie zauważył.

Teraz ta koszulka zbiera kurz na półce, a mój mąż już jej nie nosi. Podobnie jak innych rzeczy, które nie wyglądają idealnie. Wcześniej musiałam się z nim o to kłócić.

I w jakiś sposób zaczął często zostawać do późna w pracy, wiesz, tej, w której jest karmiony smacznym i pożywnym jedzeniem. To również było bardzo podejrzane i nie mogło umknąć mojej uwadze.

Po zestawieniu wszystkich faktów postanowiłam przyprzeć męża do muru. Udawałam, że wszystko wiem, wypytywałam go kim jest, jakbym chciała to od niego usłyszeć.

Mój mąż nigdy nie był tajnym agentem, więc szybko się wygadał. Przyznał, że była kobieta, która się nim interesowała i że to zainteresowanie było obustronne.

Po rozmowie przysięgał, że z tym wszystkim skończy, ale teraz nie mogę mu uwierzyć. Poprosiłam go, żeby pojechał do mamy albo gdzieś indziej, żebym sama przemyślała sytuację. Nie wiem, czy powinnam mu jeszcze wybaczyć.

„Mój mąż zostawił ze mną swojego syna z pierwszego małżeństwa i powiedział, że chce zobaczyć, jaką jestem matką: mam tego dość”

„Moja matka żąda, abyśmy płacili jej za opiekę nad wnuczką: dla tego rzuciłam pracę”

„Mój brat odmówił opieki nad matką, więc ja będę musiała, ale będę musiała dzielić mieszkanie na pół: mam dwoje dzieci”