„Mój mąż co miesiąc wysyłał swojej matce sporą sumę pieniędzy: jak się okazało, wszystko szło na potrzeby jej młodego kochanka”

Mój mąż Krzysztof jest idealnym synem. Co miesiąc wysyła matce znaczną sumę pieniędzy ze swojej pensji.

Wydawałoby się, że to świetnie, bo przecież nie wspiera swojej kochanki, tylko własną matkę. Ale nadal coś mnie zmyliło w tej pomocy.

Moja teściowa jest piękną kobietą jak na swój wiek. Nawet zadbaną. Ale sama robi sobie manicure i pedicure.

Prosi siostrę o farbowanie i strzyżenie włosów — ma profesjonalnego fryzjera.

Moja teściowa ubiera się dyskretnie. Ma daczę. Krzysztof tłumaczył, że na aranżację wiejskiej posiadłości wydano mnóstwo pieniędzy.

Ale nie było tam luksusowego krajobrazu, drogich kwiatów, huśtawki, basenu. Wszystko było więcej niż skromne.

Moja teściowa ma dobrą emeryturę. Jej teściowa dawno temu przeszła na emeryturę. Kiedyś była nauczycielką w przedszkolu.

Ale teraz dobrze zarabia jako niania. Często pytałam, na co jego matka wydaje pieniądze.

Mój mąż z kolei mówił mi, że niczego nie potrzebuję i że jak śmiem robić mu wyrzuty, że pomaga swojej matce.

Nie mam mu tego za złe, ale wysyła jej za dużo pieniędzy. A tak przy okazji, on i ja odłożyliśmy planowanie dziecka tylko dlatego, że musimy stanąć na nogi.

Mój mąż narzekał, ale zdawał się zgadzać. Powiedział, że zmniejszy o połowę kwotę, którą wysyłał mojej matce. Ale poprosił, żebym nie wywierała na niego presji.

I rzeczywiście, w następnym miesiącu przelał znacznie mniej. I dał mi kwotę, którą „zaoszczędził”.

Teraz pieniądze, które przekazywał matce, zostaną podzielone na dwie części. Druga część to oszczędności na nasze przyszłe dziecko. Krzysztof kazał mi odkładać te pieniądze osobno.

Następnego dnia zadzwoniła do mnie teściowa. Zaczęła krzyczeć do telefonu, że zwracam mojego syna przeciwko jego matce i będę się za to smażyć w piekle.

Spokojnie zapytałam ją, dlaczego uważa, że nastawiam Krzysztofa przeciwko niej. Odpowiedź brzmiała, że przeze mnie był gotów pozwolić odejść własnej matce.

Wysyłałam jej grosze na życie.

Powiedziałam jej, że może żyć z zarobków z pracy niani i emerytury, która jest wysoka. A nawet po zmniejszeniu wypłaty jej syn przysyła bardzo pokaźną kwotę.

Teściowa powiedziała, że Krzysztof powiedział, że teraz będzie oszczędzał na dziecko! Jakbym go oszukała, że na dziecko trzeba dużo pieniędzy.

Miałam dość słuchania jej wrzasków i rozłączyłam się. Wieczorem mój oburzony mąż wrócił do domu i zbeształ mnie za niegrzeczne odzywanie się do jego matki.

Och, jakie to było dla mnie bolesne i nieprzyjemne, ale powstrzymałam się. Było jasne, że Krzysztof jest gotów uwierzyć matce i zwrócić pieniądze w całości.

Od moich myśli oderwał mnie telefon. To była siostra mojej teściowej, ciotka Krzysztofa. Zastanawiałam się, czego ode mnie chce.

Ciotka powiedziała, że milczała, ale nie miała już siły tego ukrywać. Nie może powiedzieć Krzysztofowi, ale przynajmniej może zwierzyć się mnie. Powiedziałam jej, żeby się wygadała, a ja pomogę jej w każdy możliwy sposób.

Powiedziała, że nie wie, komu tu pomóc. Jej siostra, moja teściowa, kompletnie oszalała. Jest sześćdziesięcioletnią kobietą, powinna myśleć o swoich wnukach. A znalazła młodego kochanka. I go zatrzymała.

Ale za co ona go utrzymuje, przecież jest emerytką. W jednej chwili wszystko się ułożyło. Ciotka powiedziała, że jej siostra chwaliła się, jak łatwo jej syn zdobył dla niej pieniądze.

Ale apetyty młodego kochanka stawały się coraz bardziej nienasycone. Namówił ją na samochód na kredyt, a Krzysztof obciął jej kieszonkowe.

Teściowa przyszła do niej wczoraj na fryzjera i makijaż i zaczęła narzekać na ciebie, że przeze mnie Krzysztof daje jej mniej pieniędzy. Martwi się, że kochanek ją zostawi.

Jakże w porę zadzwoniła! Mam w telefonie funkcję nagrywania wszystkich rozmów. A ta rozmowa została nagrana słowo w słowo.

Nie chciałam wrabiać ciotki Krzysztofa, to była dobra kobieta. Ale pozwoliłam mężowi odsłuchać nagranie. Na początku nie wierzył w to, co usłyszał, a kiedy porównał fakty, bardzo się zdenerwował.

Zadzwonił do matki i powiedział jej, że wie wszystko o jej kochanku. I powiedział, że od teraz nie otrzyma ani grosza. Zażądał również danych kontaktowych Alfonsa, który wykorzystał uczucia starszej kobiety.

Teściowa próbowała się jakoś bronić. Powiedziała nawet, że nagranie zostało zmontowane. Ale syn już jej nie wierzył.

Z czasem ich relacje poprawiły się, choć syn i matka nie komunikowali się przez około rok. W tym czasie udało mi się zaoszczędzić sporą sumę pieniędzy. Byłam bardzo szczęśliwa, ponieważ poduszka powietrzna oznaczała, że jesteśmy gotowi na dziecko.

„Moja teściowa zawsze mówiła, że jestem kiepską kucharką, aż do pewnego momentu: wtedy została przyłapana, a mój mąż wyciągnął wnioski”

„Moja mama trzyma w domu zabawki i łóżeczko, ale widzi swojego wnuka tylko raz w roku: jest prawdziwą babcią”

„Przyniosłam prawie nowe ubrania i zabawki dzieciom mojej przyjaciółki, a Anna powiedziała, że są zużyte i nie są tego warte: zalałam się łzami”