„Mój ojciec „pojawił się” wiele lat później, aby uzyskać ode mnie pomoc i wsparcie. Po tym wszystkim nie jestem gotowa, by się z nim komunikować”

Mój tata nagle pojawił się w moim życiu. I nie mam żadnej radości z komunikowania się z tym krewnym.

Ale jestem zdumiona jego bezczelnością. Przecież doskonale pamiętam, jak nas opuścił, byłam już całkiem dorosła.

A teraz pojawił się i nadal ośmiela się żądać ode mnie jakiejś pomocy rodzinnej.

Kiedy mój ojciec zdecydował, że nie potrzebuje naszej rodziny, miałam już osiem lat.

Bardzo dobrze pamiętam skandal, który towarzyszył rozwodowi moich rodziców.

Fakt, że moja matka i ojciec krzyczeli na siebie, nie był niczym nadzwyczajnym.

Ale kiedy mój ojciec i jego matka przyszli zabrać z mieszkania wszystko, co uważali za swoje, to był najniższy punkt.

Mój ojciec zabrał wszystko: usunął dywany ze ścian, wyciągnął zestawy z kredensu i wyłączył telewizor.

Moja babcia nie była daleko w tyle, zwijała pościel, koce i narzuty.

Po ich wyjściu nasze mieszkanie było prawie puste. Nawet moje biurko, przy którym odrabiałam lekcje, zostało zabrane.

Zostały tylko nasze ubrania, trochę naczyń i stara lodówka, która stała na balkonie.

Pamiętam, jak głośno, pusto i zimno zrobiło się w mieszkaniu. Siedziałam z mamą w kuchni i próbowałam ją uspokoić. Mama wpadała w prawdziwą histerię.

Stopniowo urządzaliśmy mieszkanie na nowo, z pomocą rodziców mojej mamy. Pamiętam, jak dziadek próbował postawić ojca na swoim miejscu, ale mama i babcia nie pozwoliły mu na to.

Od tego czasu minęło dwadzieścia lat. Przez ten czas mój ojciec nawet nie pojawił się w moim życiu. Żadnych alimentów, telefonów, prezentów na święta. Po prostu zniknął, to wszystko.

Znienawidziłam ojca po tym, jak wyniósł całe mieszkanie i myślę, że mam ku temu powód. Z wiekiem emocje opadły, po prostu nie myślałam o tej osobie.

Moja mama i ja mamy świetne relacje, lubi rozmawiać z moim mężem, opiekować się wnuczką i ogólnie wszystko jest w porządku w naszej rodzinie.

I wtedy mój ojciec wkracza w nasze spokojne życie. Spotkał mnie w pracy. Przeszłabym obok, nie zwracając uwagi na łysiejącego, podstarzałego i otyłego mężczyznę, ale on wyciągnął ręce, zapraszając mnie do uścisku i powiedział coś w stylu „córciu, ile lat, ile zim”.

Dobrze, że mnie nie przytulił, bo dałabym mu ciężką torbę, bo nie rozumiałam, co za człowiek się tu zachowuje.

Musiałam wpatrywać się w twarz tego człowieka, żeby rozpoznać w nim mojego ojca. Rozpoznanie mnie nie ucieszyło, więc obeszłam mężczyznę i szłam dalej.

Mój ojciec szedł za mną, mamrocząc coś po drodze. Zaproponował, żebyśmy usiedli w kawiarni i porozmawiali, ponieważ nie widzieliśmy się od tylu lat. Nagle zaczęłam się zastanawiać, o co chodzi z tym cyrkiem.

W kawiarni ojciec mówił coś niezrozumiałego, że od dawna chciał ze mną porozmawiać, ale bał się reakcji matki, która zabroniła mu się do mnie zbliżać, a on był tak zrozpaczony, tak zrozpaczony, że zbeształ jeszcze trójkę dzieci.

Uwierzyłam tylko w informacje o dzieciach, reszta nie zasługiwała na uwagę. Ojciec zaczął mnie wypytywać, co u mnie, co nowego. Te same pytania po dwudziestu latach rozłąki, tak.

Byłam zmęczona tym przedstawieniem i zapytałam go wprost, po co przyjechał. Ojciec zrobił obrażoną minę i zaczął wygadywać bzdury, mówiąc, że nie jesteśmy sobie obcy, a ja jestem tu ze skargami.

Zapłaciłam za kawę i wyszłam, a ojciec tym razem nie poszedł za mną, co bardzo mnie ucieszyło. Miałam nadzieję, że to nasze ostatnie spotkanie, ale się myliłam.

Tydzień później ojciec znów złapał mnie po pracy, powiedział, że rozumie moje uczucia, więc dał mi czas na uporządkowanie się, a teraz znów przyszedł.

Zdając sobie sprawę, że nie jestem w nastroju do rozmowy, postanowił przejść do rzeczy. Okazało się, że mieszka z żoną i dziećmi w regionie, ale jego najstarszy syn w tym roku rozpoczyna naukę w naszym mieście. Więc jego tata poprosił mnie, żebym przyjął go jako rodzinę, ponieważ mieszkania są takie drogie.

Pokręciłam palcem na skroni i poszłam dalej. Jakiego brata? Nawet nie uważam go za swojego tatę, a tu jest kilku innych krewnych.

Potem ojciec znalazł gdzieś mój numer i zaczął dzwonić. Zablokowałam wszystkie numery, z których dzwonił, jak tylko zorientowałam się, kto dzwoni.

Opowiedziałam o tej historii tylko mężowi, postanowiłam nie zawracać głowy mamie, ona wszystko bierze zbyt osobiście, nie chcę jej przyprawiać o ból głowy.

Mąż bardzo chce wytłumaczyć tacie błąd jego postępowania, ale myślę, że nie powinien tego robić. Mam nadzieję, że tata szybko zrozumie, że nie ma ze mną szans i zostawi mnie w spokoju. Ale nerwy oczywiście są fenomenalne.

„Podoba mi się moja sąsiadka i jestem gotów się z nią ożenić, ale ona ma troje dzieci: nie chcę cudzych dzieci, chcę mieć własne”

„Pewnego dnia moja teściowa pojawiła się w drzwiach i nalegała, abyśmy oddali nasze mieszkanie mojemu bratu, ponieważ ma on dzieci”

„Pewnego dnia moja teściowa pojawiła się w drzwiach i nalegała, abyśmy oddali nasze mieszkanie mojemu bratu, ponieważ ma on dzieci”