Katarzyna od dawna marzyła o beztroskim życiu. Dlatego, gdy tylko nadarzyła się okazja, przeszła na emeryturę i cieszy się spokojną starością.
Niektórzy ludzie po oficjalnej pracy nadal szukają pracy na pół etatu, aby móc żyć z emerytury, ale Julia dziwi się im. Nie podoba jej się taki sposób życia.
Przez cały dzień starsza pani nic nie robi, tylko czyta, ogląda telewizję, śpi i spotyka się z sąsiadami.
Zimą chodzi na basen, spaceruje po parku i haftuje koralikami. Co roku odwiedza sanatorium, ponieważ wierzy, że zawsze należy dbać o swoje zdrowie.
Krótko mówiąc, kobieta w końcu żyje pełnią życia. Nikt jej nie przeszkadza. Jej syn jest dorosły i mieszka osobno.
Emerytka ma więc do dyspozycji całe wyremontowane dwupokojowe mieszkanie. Wnuków nie widuje często, oszczędza sobie nerwów. Jak na razie nie narzeka na swoje życie.
Jednak jej koleżanki z czterdziestoletnim stażem, które nadal pracują na pół etatu, dziwią się, jak może tak luksusowo żyć z jednej emerytury.
Katarzyna się śmieje. Nie można tutaj polegać na państwie! Jej syn w pełni ją utrzymuje. Gdyby nie on, nie byłabym w stanie przeżyć z mojej skromnej emerytury.
Inni ludzie przewracają oczami, bo wiedzą, że Aleksander ma już własną rodzinę, a jego matka nie widzi w tym nic dziwnego.
Sama wychowała swojego syna. Nie szczędziła dla niego niczego, więc nic dziwnego, że teraz odpłaca jej tym samym. Poświęciła się Aleksandrowi, gdy był młody, a teraz on opiekuje się nią na starość.
Katarzyna nigdy nie zaniedbywała zachcianek syna. Dała mu wszystko, czego chciał, mimo że była jedyną osobą pracującą w rodzinie. Rodzina miała zaskakująco dobre relacje, które trwają do dziś.
Teraz Aleksander jest już po trzydziestce. Ma żonę, własny dom, samochód i dwójkę dzieci. Nawiasem mówiąc, udaje mu się zadowolić wszystkich.
Często odwiedza swoją matkę i dzwoni do niej kilka razy dziennie, aby sprawdzić jej stan zdrowia. Pomaga też emerytce finansowo. Niedawno wyremontował jej mieszkanie, kupił nowy sprzęt AGD i kilka razy w tygodniu przywozi jej zakupy.
Katarzyna nawet nie ukrywa dumy z syna. Chwali się nim wszystkim sąsiadom, mówiąc, że nie tylko pomaga w mieszkaniu, ale także pięknie dekoruje daczę. Jej trawniki są teraz skoszone, ścieżki ułożone, drzewa tui posadzone, a nawet wykopali studnię, aby mieć własną wodę!
Wszyscy są po prostu zaskoczeni. Oczywiście zazdroszczą, bo z takim synem można naprawdę żyć w luksusie nawet na emeryturze. Znajomi zapytali Katarzynę, czy jej synowej nie przeszkadza, że syn tak jej pomaga.
Katarzyna odpowiedziała, że nie ingeruje w relacje syna z synową, a synowa nie ingeruje w jej relacje z synem. Sytuacja finansowa Katarzyny nie ma nic wspólnego z synową. Jej syn jest zawsze gotowy jej pomóc, nie zostawiając nikogo w tyle, więc nie ma w tym nic dziwnego. Każdy mógłby mieć takiego Aleksandra jak ona!