„Kiedy zdecydowaliśmy się pobrać, moi rodzice byli szczęśliwi słysząc tę wiadomość. Jednak w mojej rodzinie matka płakała, a ojciec odmówił pójścia na ceremonię”

Najczęściej relacje między synową a teściową są chłodne i napięte. Ale ta historia jest zupełnie inna…

Pierwszy raz zobaczyłam moją teściową, Larę, 45 lat temu. To było, gdy chodziłam do pierwszej klasy.

Mój przyszły mąż chodził ze mną do tej samej klasy. Był ciekawskim chłopcem o czarnych oczach.

Byliśmy przyjaciółmi, ponieważ nigdy nie obrażał dziewczyn.

Każdego roku stawaliśmy się nierozłączni. Jak tylko skończyliśmy szkołę, pobraliśmy się.

Jego rodzice cieszyli się z naszego związku, ale moja rodzina zaczęła mnie przekonywać, że popełniam wielki błąd.

Moja matka płakała, a ojciec powiedział, że nie będzie obecny na „dziecinnym” ślubie. Zaczęłam pierwszy rok studiów, a Andrzej służył w straży granicznej.

Planowaliśmy pobrać się w Warszawie.

Dzięki moim teściom jesteśmy z mężem szczęśliwym małżeństwem od wielu lat. Kocham Larę całym sercem, bo stała się moją drugą matką… Mój teść Michał zmarł niespodziewanie w wieku 50 lat. Ale Lara nie rozpaczała, bo miała jeszcze młodszą córkę Lisę. Później Andrzejowi i mnie urodziła się córka.

Po wyjściu ze szpitala natychmiast pojechaliśmy do teściowej, która nie spodziewała się takiej wizyty.

Zrobiliśmy to mimo zakazu lekarzy, którzy uważali, że nasza Katarzyna słabo przybiera na wadze. Od Lary nie usłyszeliśmy ani jednego słowa wyrzutu.

W wyjętej z biurka szufladzie ustawiła malutkie, niemal lalkowe łóżeczko. Skądś wziął się kocyk i śnieżnobiała haftowana poduszka…

Lara została babcią dopiero w wieku czterdziestu lat. Zadzwoniła do szpitala i o wszystko wypytała lekarzy. Dlatego nasza Katarzyna szybko wróciła do zdrowia.

Nie porzuciłam studiów, więc między opieką nad dzieckiem a gotowaniem obiadów studiowałam. Moja mama Lara była ze mnie bardzo dumna i zawsze opowiadała wszystkim, jaką ma synową.

Chociaż bez niej nie dałabym rady: teściowa często mi pomagała, biorąc na siebie wiele moich zmartwień. Lisa często uspokajała siostrzenicę, grając na pianinie, a Katarzyna dorosła i sama zaczęła grać na instrumencie.

Analizuję teraz całe 35 lat małżeństwa z mężem i uświadamiam sobie, że nigdy nie pokłóciłam się z teściową. Mama Lara była tak mądra, że zawsze łagodziła wszelkie ostre zakręty i nieporozumienia.

Bardzo ją kocham i życzę jej jeszcze wielu lat życia …

Sofia wbiegła po schodach, by przekazać mężowi dobre wieści. Otworzyła drzwi i zobaczyła inną dziewczynę: „Nie jest sam”

„Dziesięć lat temu wyszłam za mąż za rozwiedzionego mężczyznę. Niedawno powiedział, że powinniśmy zabrać dwójkę dzieci jego pierwszej żony: co z naszą rodziną”

„Życie rodzinne nie było tak szczęśliwe: w domu młodej pary często dochodziło do kłótni. Mąż natychmiast uciekał do matki, która umiejętnie manipulowała synem”