„Pracowałam całe życie, a teraz jestem sama z trójką dzieci: nigdzie indziej się nie ruszę”

Marta miała bezsenną noc i nieopisaną pustkę w sercu. Myślała o tym, jak przez tyle lat stała się bezużyteczna.

Spędziła tyle czasu, pracując w obcym kraju dla dobra swoich dzieci.

Każdej nocy bolały ją ręce, ponieważ pracowała nimi przez długi czas i nie oszczędzała swojego zdrowia.

Rano siedziała w ciszy i piła gorzką kawę w rytm tykania zegara. Przypomniała sobie swoją młodość.

… Kobieta rozwiodła się z Adamem, gdy mieli już trójkę dzieci. Chociaż nie była bardzo smutna, ponieważ w końcu pozbyła się mężczyzny, który był tylko ciężarem w jej życiu.

Wyszła za niego tylko dlatego, że był bardzo przywiązany. Marta sama zaczęła myśleć, że może to naprawdę była miłość. Ale po rozwodzie wszystko się ułożyło.

Adami zamieszkał z Martą i był bardzo szczęśliwy. Dla samej kobiety było to jednak bardzo trudne. Wszystko spoczywało na jej barkach, a mąż nie miał nawet stałej pracy.

Dziećmi opiekowała się babcia, a matka pracowała jako nauczycielka.

Uwielbiała swoją pracę, ale pensja była bardzo niska. Z czasem zaczęła kłócić się z mężem, a po kolejnej uwadze Adam podniósł na nią rękę.

Po tym incydencie rozwiedli się. Marta została z dziećmi, więc musiała iść do pracy, aby zapewnić im lepszą przyszłość.

… Mijał rok za rokiem, dzieci dorastały, a na czole kobiety pojawiły się pierwsze zmarszczki. Niegrzeczne wnuki również zabierały babci całą energię.

Syn w końcu wpadł w złe towarzystwo i skończył na policji. Rozwiązanie wszystkich problemów wymagało wszystkich oszczędności.

Babcia skarżyła się, że dzieci trwonią pieniądze matki. Kobieta ciężko pracowała, aby je wykształcić i zaoszczędzić na ślub.

Nie pozwalała sobie na nic ekstra, ale oni potrzebowali wszystkiego. Dzieci nie uczyły się, musiały płacić za każdą sesję.

Później babcia zachorowała i zmarła. Andrzej ożenił się, żona urodziła mu dwoje dzieci. Później żona go zostawiła, a on znalazł biedną dziewczynę, która zajęła się jego dziećmi.

Starsze córki też nie miały dobrego życia. Dzwoniły tylko wtedy, gdy potrzebowały pieniędzy. Marta była bardzo smutna. Wróciła do domu, ale nikt jej nie poznał.

Wzięła uprzywilejowaną emeryturę i nie chciała iść nigdzie indziej.

Jej syn powiedział z rozczarowaniem, że myśleli, że przyjechała w odwiedziny. Córki nawet nie przyszły zobaczyć matki, której nie widziały od wielu lat.

Kobieta myślała, że całe życie ciężko pracowała i została sama z trójką dzieci. Matka miała rację, mówiąc, że nie powinna tak rozpieszczać swoich dzieci, nikt nie ocenia.

Teraz nadszedł czas, aby żyć dla siebie.

„Porzuciłam życie w stolicy dla mojego męża. Kiedy pakowałam walizkę, moi rodzice przeklinali mnie: czy naprawdę muszę poświęcać swoją miłość”

„Moja teściowa chciała pojechać do kurortu i jak miała na tyle przyzwoitości, żeby to zrobić: powinna była opiekować się wnukami”

„Moi rodzice odeszli dawno temu, więc mieszkam z ciotką, która sprząta u ciebie. Ciotka powiedziała mi, że muszę sama zarabiać na swoje utrzymanie”