Zawsze marzyłam o tym, by odnieść sukces i niczego sobie nie odmawiać. Dlatego od pierwszego roku studiów zaczęłam pracować i oszczędzać pieniądze.
Po studiach znalazłam dobrą pracę, pracowałam przez rok i wzięłam kredyt na zakup mieszkania. Ciężko pracowałam dzień i noc, żeby spłacić pieniądze.
Podczas przerwy na lunch w kawiarni poznałam Igora. Spotykaliśmy się przez sześć miesięcy, a potem wzięliśmy ślub.
Żyło nam się dobrze, urodziłam córkę i moja rodzina byłaby szczęśliwa, gdyby nie jedna rzecz… moja teściowa.
Pomimo swojego wieku, moja teściowa pozostaje nieodpowiedzialną osobą, która wydaje całą swoją pensję na zakupy online, a potem żebrze o pieniądze od swojego syna.
Rozumiem, że naszym bezpośrednim obowiązkiem jest pomaganie rodzicom. Ale dlaczego mamy w pełni wspierać kobietę, która po prostu wyrzuca nasze pieniądze?
Mój mąż miał niższą pensję niż ja, więc poszedł na urlop macierzyński. Oddaje matce 1000 zł zasiłku macierzyńskiego, który jest wypłacany co miesiąc.
Niedawno dowiedziałam się, że daje jej również połowę naszego rodzinnego miesięcznego budżetu.
Pracuję od rana do wieczora, spłacam kredyt, utrzymuję rodzinę i nadal muszę w pełni wspierać jego matkę.
Nigdy nie usłyszałam od niej nic dobrego. Delikatnie mówiąc, nigdy nie nazwała mnie niczym innym niż rozwiązłą kobietą i nieustannie robi mi wyrzuty, próbując doprowadzić do kłótni między mną a mężem.
Gdy zaszłam w ciążę, od razu zaczęła oferować się jako niania za skromne 3000 zł miesięcznie, a gdy spotkała się z odmową, życzyła mi, abym nie rodziła i zniknęła z horyzontu.
Nie zapomniała zadzwonić do mojego męża i poprosić go o pieniądze.
Teraz nie daję pieniędzy mężowi, mam wszystkie pieniądze, sama kupuję wszystko do domu. Gdy tylko jej syn przestał dawać jej pieniądze, natychmiast przybiegła i zrobiła scenę.
Zaczęła na mnie krzyczeć i oskarżać mnie o utrzymywanie jej, ponieważ mieszkałam z jej synem. Kiedy dowiedziałam się, gdzie podziały się pieniądze przekazane mojemu mężowi, położyłam kres tej niespotykanej hojności.
Zaczęłam sama kupować wszystko do domu. Wracając z pracy do domu, dzwonię do męża i pytam go, co kupić. Po tym, jak przestałam dawać pieniądze mężowi, a on przestał dawać je mojej matce, przychodziła do naszego domu.
Wyrzuciłam ją. Wtedy mój mąż postanowił się obrazić i powiedział, że jego matka ma rację. Planuje iść do pracy i oddawać pieniądze matce. Dlaczego ma poczucie odpowiedzialności za matkę, ale nie za utrzymanie rodziny?
Zapisałam dziecko do przedszkola, a męża odesłałam do matki. Chcę złożyć pozew o rozwód.