Widząc, że dziecko ma problemy z oddychaniem, kobieta zwróciła się o pomoc do strażaków.
Podczas podróży samochodem mama dwumiesięcznego chłopca zauważyła, że jej dziecko zaczęło mieć problemy z oddychaniem.
Przechodziła obok straży pożarnej w Suwałkach, więc postanowiła zwrócić się o pomoc do strażaków.
Do incydentu doszło 12 stycznia w Suwałkach. Samochód z dorosłymi i małym dzieckiem na rękach zatrzymał się w pobliżu straży pożarnej nr 1.
Okazało się, że dziecko potrzebuje pomocy.
„Kobieta poprosiła o pomoc ciężko oddychającemu dziecku. Ratownicy natychmiast przenieśli dziecko do budynku straży pożarnej, gdzie rozpoczęli udzielanie wykwalifikowanej pierwszej pomocy” – powiedział brygadier Kazimierz Golubiewski z wydziału miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Suwałkach.
Strażacy wezwali karetkę. Jednocześnie samodzielnie oczyścili drogi oddechowe dziecka. Po tym chłopiec wznowił normalne oddychanie.
Następnie podali dziecku tlen. Dzięki wyżej wymienionym działaniom strażaków stan dziecka uległ poprawie.
Strażacy przekazali dziecko medykom. Chłopiec trafił do szpitala w Suwałkach. Lekarze ocenili jego stan jako zadowalający. Strażacy powiedzieli, że odetchnęli z ulgą, że mogą pomóc i uratować życie chłopca.
Polska przeznaczy kilka milionów złotych na wsparcie sportowców
Bezdomna kobieta, która śpiewała w amerykańskim metrze, podpisała lukratywny kontrakt
Czy pracodawcy w Polsce będą mogli domagać się szczepień przeciwko COVID-19