Cezary Żak i Artur Barciś. Czy są przyjaciółmi w życiu

Cezary Żak i Artur Barciś grali w Miodowych latach przez 5 lat.

Według scenariusza byli to najbardziej serdeczni przyjaciele.

Ale czy tak było w prawdziwym życiu i jakie były relacje między tymi aktorami?

Serialowe Karol Krawczyk i Tadeusz Norka pojawili się także razem w serialu Ranczo.

Według plotek Artur Barciś był trochę zazdrosny o swojego scenicznego przeciwnika, podaje Super Express:

– Po pierwsze, miał zamiar spokojnie czekać na Doręczyciela, mimo że decyzję o rozpoczęciu zdjęć cały czas odwlekano. Po drugie – mniej ważne, ale jednak – po sukcesie Miodowych lat aktorowi wydawało się, że powinien zagrać pierwszoplanową rolę, a nie jakiś ogon – można przeczytać w książce Ranczo.

Artur Barciś został kiedyś zapytany na Facebooku o to, czy on i Cezary Żak zdołali stworzyć tę samą przyjazną sielankę w życiu, na co odpowiedział:

– Panie Arturze, jak to się stało, że wspólnie z panem Cezarym Żakiem trafiliście na plan Miodowych lat? Zaskakujące jest to, że widzowie, w tym i ja, mają niewyczerpaną ochotę oglądania tego duetu. Jaki geniusz za tym połączeniem stoi? Czy może to był przypadek?

Barciś dodał też, że dzięki ich reżyserowi on i Żak mają prawdziwą przyjaźń, rozumieją się bez słów:

-Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że to duża zasługa reżysera Maćka Wojtyszki, który nas w tych rolach obsadził. Mnie znał z teatru Ateneum, a Czarka dobrał z castingu. Umowa była taka, że nie będziemy grali sitcomu, że wszystko co naszych bohaterów spotka będzie podszyte dramatem. I to właśnie będzie śmieszne. Każdy odcinek był grany „na żywo” przy udziale publiczności i może to sprawiło, że podeszliśmy do tego zadania bardzo poważnie. Z Czarkiem rozumiemy się bez słów, znamy swoje możliwości i pewnie dlatego lubimy ze sobą pracować.

Przez 40 lat ojciec był fotografowany z córką w jednym miejscu. Upewnił się, jak szybko leci czas

Jak wyhodować orzeszki ziemne na własnej działce. Kilka wskazówek

Żona Jacka Kurskiego trafiła do szpitala. Stało się od razu po koncercie Andrea Bocellego